Wilk Kulturalny Wilk Kulturalny Listopad 2018 | Page 42

Przecież to miał być horror, a nie jakiś dramat – powie wtedy. I tu po części ma rację, bo dystrybutorzy niejednokrotnie, by trafić do szerszego grona odbiorców, przekłamują w zapowiedziach Przykład: To przychodzi po zmroku. Miał być horror w klimatach post-apo, a wyszedł dramat z elementami grozy. Skucha. A winni są jak zwykle Bogu ducha winni twórcy. Jednak najbardziej przerażającą obserwację zostawiłem na koniec. Skoro nowa fala kina grozy tak zręcznie hiperbolizuje ludzkie słabości, to czemu nie chcemy jej zrozumieć? Nie chcę mi się wierzyć, że widzowie, którzy tak krytycznie wypowiadali się na temat omawianych filmów, nie znaleźli w nich nawet minimalnego odbicia własnych przeżyć. Większość ukazywanych przez twórców problemów jest bardzo przyziemna, ale ukazana za pomocą nieoczywistych zabiegów filmowych. Nie znaczy to jednak, że przez ten eklektyzm i wielogatunkowość, każda z opowieści traci na intymności, a  tym bardziej strachu. Wręcz przeciwnie. Czy będzie to odkrywanie własnej seksualności, czy utrata bliskiej osoby – wszystko tak naprawdę można umieścić w ramach horroru. A to, co wywołuje u nas autentyczną (z)grozę, zawsze będziemy trzymali na dystans.     41