stopniowo przyspieszającym, ale aż do czwartej minuty
nie uderzający w szybsze granie gdzie panowie soczyście
raczą ścianą riffów i mocniejszej perkusji.
To taki utwór klamra – zapowiadający ulubione rejony The
Ocean, posiadający charakterystyczne dla nich zagrywki,
ale jednocześnie niezdradzający za wiele o kolejnych
krokach. Kolejny, dziewięciominutowy „Isla de la Luna” to
już jazda bez trzymanki, choć z kilkoma ciekawymi
zwolnieniami kontrastującymi soczyste łojenie. Wieńczący
całość „The Long Road to Nha Trang” stawia zaś na
plemienność i jeszcze większą eksplorację.
3 . FLUXION ( 2004 )
Jeszcze pośród wysp, ale już w ławicach pełnych ryb.
Faktyczny pełnometrażowy debiut The Ocean miał być
albumem dwu płytowym, ale jego kontynuacja „Aeolian”
została wydana rok później, bo na dwu płytowy debiut nie
chciała się zgodzić wytwórnia z którą wówczas The Ocean
współpracowała. Znalazły się na nim zarówno utwory
instrumnetalne, jak i te z wokalami. Niektórzy twierdzą,
że dodanie wokalu zepsuło kreatywność
22