Żył sobie raz potwór Marek,
żył sobie także żołty kanarek.
W końcu Marek pożarł kanarka
i... taki był koniec biednego Marka,
bo potwór jadł, jadł i jadł
aż w końcu z przejedzenia padł
Zuzanna Pieróg
Kleksografia
Byk
Wyskoczył z naboju atramentowego
Wnet się przemienił w byka niebieskiego
Lecz jeśli to nie byk, to jest to świnia
Co chrumkając w błocie, swe figle wyczynia.
A może to jest bóbr, co na rzece ma tamę?
Lub jest to dziobak, który zjadł drugie śniadanie?
Albo może to są chmury?
Cokolwiek by to było, to jest widziane z góry.
Anna Korniak kl. 4c
Moje ułożenie kleksów utworzyło sosnę. Ta sosna pamięta wiele lat. W 1942 pod jej gałęziami mieszkali partyzanci. Jednak Niemcy wpadli na ich trop. Potajemnie w nocy zaatakowali obozowisko, wywiązała się nierówna walka. Jeden z partyzantów wywiesił białą flagę, rozległa się cisza. Nagle usłyszeli ryk moździerza, który uderzył w sosnę. To był nieudany strzał Niemców, ale dzięki temu większość partyzantów uciekła. Jeden z uciekających nagle padł. Tak, to sosna uratowała partyzantów. I to nie byle jakich, to byli żołnierze Witolda Pileckiego.
Jakub Tokarczyk