Przegląd Archiwalno-Historyczny 2 (2015) | Page 70

70 Maria Krisań Świątecznej” dość często pojawia się informacja o  młodzieży, która gardzi pracą na wsi, ponieważ w fabryce lub podczas prac sezonowych w Prusach można otrzymać większe wynagrodzenie. Ważną częścią spędzania czasu wolnego były nie tylko obecność na nabożeństwie w kościele, na chrzcinach, ślubie, ale też wyjazdy na targ lub jarmark. Podróż do miasta, na targ była ważna również ze społeczngo punktu widzenia. Ładnie ubrany chłop z żoną jechał nie tylko żeby sprzedać towar, lecz również żeby popisać się swoim dostatkiem. Bohdan Baranowski zwraca uwagę na to, że „ekonomiści i publicyści XIX i pocz. XX w. z oburzeniem pisali o tym marnotrawstwie czasu, o tych bezproduktywnych i  zbyt częstych wyjazdach do miasta”38. Ale nowy styl życia zobowiązywał do tego, by coraz częściej pokazywać się wśród ludzi. W jednej z piosenek chłopiec pyta się dziewczyny: A ty, dziewczyno, wiele o mnie wiesz, ja ci się kłaniam, a ty nie spojrzysz; Czym to ja kaleka, Czym nie mam konika, Czego ze mnie chcesz?39 Konie były ważnym elemenem wizerunku pana, podkreślały status człowieka. Chłop Ignacy Galinowski z  Brazylii donosił: „Kumotsze Galasieski mam liepsze ctery konie jak kumoter w pańske jeździ”40. Mając konie, można było myśleć o korzystniejszych mariażach dla swoich dzieci bądź ubiegać się o urząd sołtysa lub wójta. Baranowski uważa, że zamiana wołów na konie w gospodarstwie wiejskim miała tak ekonomiczne, jak i społeczne ugruntowanie. Po zniesieniu pańszczyzny chłopi zaczęli naśladować formy życia towarzyskiego drobnej szlachty. Bogaty chłop koniecznie musiał jechać do kościoła lub do miasta końmi, a nie wołami41. Pojęcie „pan” było związane z  określonym sposobem zachowania. Je­ den z  abonentów „Gazety Świątecznej” pisał o  takiej młodzieży w  1896 r.: „Młokososu, pewny siebie, nasunie kapelusz albo czapkę na ucho, papieros weźmie w zęby, głowę zadrze do góry, zdawałoby się, że wśród najpiększego południa pilnie gwiazdy liczy, nikogo nie pozdrowi, przed nikim Pana Boga nie pochwali. Niech wszyscy wiedzą, że o nikogo nie dba; nie darmo przecież był w Dąbrowie, kupił sobie buty z mosiężnemi podkówkami, czarny ka38 B. s. 55. 39 A. Baranowski, Podstawowa siła pociągowa dawnego rolnictwa w Polsce, Wrocław [etc.] 1966, Petrow, Lud ziemi Dobrzyńskiej, „Zbiór wiadomości do antropologii krajowej” 1878, t. 2, s. 54. 40 List nr 43 (Ignacy Kalinowski z Iyuhy, Rio Grande do Sul do Ferdynanda Schultza (adres nie ustalony), 6 III 1891), [w:] Listy emigrantów, s. 181. 41 B. Baranowski, Podstawowa siła pociągowa, s. 53.