Funkjonowanie pojęcia „pan” w kulturze wiejskiej Królestwa Polskiego końca XIX w.
67
swoim rówieśnikom”19. Czytelnicy z powiatów janowskiego i biłgorajskiego guberni lubelskiej w latach 1891 i 1910 pisali: „młodym ludziom zachciało się »pańskować«. Zamiast dawnych ładnych sukman ojców, synowie stroją się teraz w jakieś kurtki krótkie, w których teraz są podobniejsi do diabłów
niż do ludzi. Parcianki też białe zamieniają na jakieś barchowe jubki”20; „młodym chłopakom lepiej się podoba »leciste« ubranie; zaczynają się już ubierać
w »cejkowe« kamizelki i spodnie, i w buty na niskich obcasach z ostremi nosami”21.
Kultura miejska w świadomości wiejskiej była ekwiwalentem kultury szlacheckiej: żeby zostać panem wystarczyło „zrzucić sukmanę, a kupić
szlafrok niemiecki”22. Czytelnik z guberni kieleckiej donosił: „jak przyjdzie
niedziela, jak się postroją, wtedy co na którego spojrzysz, to zdaje się hrabia
i hrabina. Mężczyźni pozapuszczali takie baki, jak dawniej nosił hrabia, a jak
się zbiorą pod kościołem, to niektórzy tylko się po tych bakach głaskają”23.
N.N. z guberni kaliskiej skarżył się: „Kobiety nasze także nie takie, jak były
przedtem. Każda dumna i pyszna, nie zna dawnej swej przyjaciółki lub koleżanki, a gdy pozawiesza na sobie falbany i pióra do kapelusza, to pcha się na
sam przód w kościele, aby być pierwsza, aby wszyscy widzieli, jak się pióra
wiewają, jak się suknia lśni; a każda wyperfumowana, wypomadowana, że
aż się mdło robi. Ale taka już moda”24. Dodajmy, że w badanym okresie ubiór
świąteczny dopełniały: chusteczka do nosa, rękawiczki, laseczka, parasolka
i oczywiście zegarek.
Dobre jedzenie było w pojmowaniu chłopów jednym z podstawowych
elementów dobrego życia pańskiego. Jeden z emigrantów w następujący sposób prosił o rękę: „A ja terasz proszę pani niech poni nie będzie zły woli na
mię i niech pozwoli jechać pannie Aleksandrze do Ameryki, to ja bym zarasz
wysłał szyfkartę, po panią i bym się radł ożenić z panią w Ameryce, bo może
sobie pani zauważyć, ze ja zarabiam na dziesić godzin dular i pół, a na polskie to są trzy ruble, to można sobie żyć lepiej jak w Polsce pan byle jaki, bo
co ja ziem w każdy dzień to żaden człowiek w Polsce nie zi [zje] tego w duże
19 A.
Bogusławski, Czytelnicy „Gazety Świątecznej” i „Zorzy” oraz innych czasopism w gmi
nie Woźniki powiatu piotrkowskiego w okresie 1900-1907 r. na tle stosunków społeczno-gospodarczych
i kulturowych okręgu, Zakład Historii Ruchu Ludowego Archiwum przy NK ZSL (ZHRLA), 0-70.
K. 61 (1961).
20 F. Ożarowski, Wieś Krzemień w powiecie janowskim, guberni lubelskiej, „Gazeta Świąteczna”
1891, nr 539, s. 3.
21 K.D., Ze wsi Przymiarek w powiecie biłgorajskim, guberni lubelskiej, „Gazeta Świąteczna”
1901, nr 1053, s. 6-7.
22 J. Maj, Ze wsi Babina w powiecie lubelskim, „Gazeta Świąteczna” 1897, nr 835, s. 7.
23 J.B., Z Chrząstowa w powiecie włoszczowskim, guberni kieleckiej, „Gazeta Świąteczna” 1894,
nr 720, s. 6.
24 N.N., Ze wsi Grodźca, w powiecie słupieckim guberni kaliskiej, „Gazeta Świąteczna” 1887,
nr 313, s. 6-7.