Przegląd Archiwalno-Historyczny 2 (2015) | Page 67

Funkjonowanie pojęcia „pan” w kulturze wiejskiej Królestwa Polskiego końca XIX w. 67 swoim rówieśnikom”19. Czytelnicy z  powiatów janowskiego i  biłgorajskiego guberni lubelskiej w latach 1891 i 1910 pisali: „młodym ludziom zachciało się »pańskować«. Zamiast dawnych ładnych sukman ojców, synowie stroją się teraz w jakieś kurtki krótkie, w których teraz są podobniejsi do diabłów niż do ludzi. Parcianki też białe zamieniają na jakieś barchowe jubki”20; „młodym chłopakom lepiej się podoba »leciste« ubranie; zaczynają się już ubierać w »cejkowe« kamizelki i spodnie, i w buty na niskich obcasach z ostremi nosami”21. Kultura miejska w  świadomości wiejskiej była ekwiwalentem kultury szlacheckiej: żeby zostać panem wystarczyło „zrzucić sukmanę, a kupić szlafrok niemiecki”22. Czytelnik z  guberni kieleckiej donosił: „jak przyjdzie niedziela, jak się postroją, wtedy co na którego spojrzysz, to zdaje się hrabia i hrabina. Mężczyźni pozapuszczali takie baki, jak dawniej nosił hrabia, a jak się zbiorą pod kościołem, to niektórzy tylko się po tych bakach głaskają”23. N.N. z guberni kaliskiej skarżył się: „Kobiety nasze także nie takie, jak były przedtem. Każda dumna i pyszna, nie zna dawnej swej przyjaciółki lub koleżanki, a gdy pozawiesza na sobie falbany i pióra do kapelusza, to pcha się na sam przód w kościele, aby być pierwsza, aby wszyscy widzieli, jak się pióra wiewają, jak się suknia lśni; a każda wyperfumowana, wypomadowana, że aż się mdło robi. Ale taka już moda”24. Dodajmy, że w badanym okresie ubiór świąteczny dopełniały: chusteczka do nosa, rękawiczki, laseczka, parasolka i oczywiście zegarek. Dobre jedzenie było w  pojmowaniu chłopów jednym z  podstawowych elementów dobrego życia pańskiego. Jeden z emigrantów w następujący sposób prosił o rękę: „A ja terasz proszę pani niech poni nie będzie zły woli na mię i niech pozwoli jechać pannie Aleksandrze do Ameryki, to ja bym zarasz wysłał szyfkartę, po panią i bym się radł ożenić z panią w Ameryce, bo może sobie pani zauważyć, ze ja zarabiam na dziesić godzin dular i pół, a na polskie to są trzy ruble, to można sobie żyć lepiej jak w Polsce pan byle jaki, bo co ja ziem w każdy dzień to żaden człowiek w Polsce nie zi [zje] tego w duże 19 A. Bogusławski, Czytelnicy „Gazety Świątecznej” i  „Zorzy” oraz innych czasopism w  gmi­ nie Woźniki powiatu piotrkowskiego w okresie 1900-1907 r. na tle stosunków społeczno-gospodarczych i kulturowych okręgu, Zakład Historii Ruchu Ludowego Archiwum przy NK ZSL (ZHRLA), 0-70. K. 61 (1961). 20 F. Ożarowski, Wieś Krzemień w powiecie janowskim, guberni lubelskiej, „Gazeta Świąteczna” 1891, nr 539, s. 3. 21 K.D., Ze wsi Przymiarek w  powiecie biłgorajskim, guberni lubelskiej, „Gazeta Świąteczna” 1901, nr 1053, s. 6-7. 22 J. Maj, Ze wsi Babina w powiecie lubelskim, „Gazeta Świąteczna” 1897, nr 835, s. 7. 23 J.B., Z Chrząstowa w powiecie włoszczowskim, guberni kieleckiej, „Gazeta Świąteczna” 1894, nr 720, s. 6. 24 N.N., Ze wsi Grodźca, w  powiecie słupieckim guberni kaliskiej, „Gazeta Świąteczna” 1887, nr 313, s. 6-7.