Przegląd Archiwalno-Historyczny 2 (2015) | Page 55

Myśl historiozoficzna Augusta hr. Cieszkowskiego 55 i politycznych) konsekwencji z takiegoż stanu rzeczy. Nadto sam proces „odmetafizycznienia” tego, co uległo weń wtopione u progu nowożytnego świata za przyczyną podmiotowego „Ja” i świata nie-„Ja” Kartezjusza, sola fides, sola scriptura i sola gratia Lutra oraz założenia złych instytucji społecznych i dobrej człowieczej natury wraz z imperatywem konieczności uwolnienia człowieka od gnębiących go warunków społecznych, aby dopełniła całej reszty wykształcenia od podstaw nowego społeczeństwa jego dobra z samej swej istoty natura [ludzka] Rousseau, nie wydaje się zakończony. Zresztą myśl intelektualna nad wydarzaniem się społeczeństw bądź nad ustalaniem podstaw ideologicznych do konstruowania nowych zamierzeń względem „ludzkości” (jako „bożka” – w uproszczeniu) w sensie Augusta Comte’a (1798-1857) nie stanowi jednorodnego monolitu. Biegnie różnymi ścieżkami ideowo-ideologicznymi, opierając się na różnych podłożach, nie sięgając najbardziej pewnego podłoża inteligibilnego (w uproszczeniu). Wystarczającym przykładem jest chociażby zagubienie rozumienia uchwyconej w kategoriach poznawczej bezinteresowności i wyartykułowanej przez starożytnych człowieczej sprawności theoría – czyli sprawności bezinteresownego poznania rzeczy niejawnych z natury – poznania w mądrości teoretycznej (od theos52) w bezinteresownym „oglądzie rzeczywistości” ostatecznych racji i przyczyn tegoż świata osób i rzeczy. 52 Na bardziej uważną badawczą uwagę zasługuje grecki termin theoría. Przypomnijmy – termin theoria wyraża jedną z  zasadniczych cech myśli starożytnej, jeśli nie jej cechę najbardziej typową; z perspektywy dziejów badawczo dostrzeżono, jak z postawy poznawczej i moralnej człowieka ulega transformacji w moc (resp. energię) bytotwórczą w neoplatonizmie (zob. G. Reale, Historia filozofii starożytnej, t. I, Od początków do Sokratesa, tłum. E.I. Zieliński, Lublin 1994, s. 469-498). Chodzi o hojne głębią intelektualną myślenie (namysł nad Rzeczywistością, metamyślenie), osiągane wyłącznie w  bezinteresownym trudzie poznania rzeczy stanowiących (nie-empiryczną, a przyczynową w sensie theoria Arystotelesa) istotnościową (w sensie eidos starożytnych) głębię wydarzającej się rzeczywistości. Równie inteligibilnie niezauważone zdaje się pozostawać rozumiejące oglądanie rzeczywistości. A przecież stanowi jako postawa poznawcza najwyższy przejaw życia w możności kontemplatywnego oglądu physis rzeczywistości: gnónai kai theorésai. W konsekwencji życie człowiecze pozbawione bíos theōrētikos traci swój najgłębszy sens – także w znaczeniu „ponad-człowieczej” (resp. zdolności) „mocy” w człowieku jako możliwości sformułowania intuicyjnego zapytania o zasadę, przyczyny i elementy physis [jako całość] wraz z kierowaniem inteligibilnego zainteresowania racjonalną odpowiedzią jako pozostającej udziałem jej Stworzyciela, będącego Pierwszą Przyczyną (w sensie Arystotelesa) jej zaistnienia, bytowania itd. Dopowiedzmy nadto – jest zrozumiałe, że inspirując się zasadnym spostrzeżeniem niemieckiego uczonego (filologa) Ulricha von Wilamowitz-Moellendorffa (1848-1931) – twórcy metody historycznej w filologii klasycznej, iż greckie słowo: theos (opisujące boga Platona), występuje zasadniczo w  funkcji predykatywnej, powinniśmy konsekwentnie przepracować dotychczasowe stanowiska intelektualne, które wyznaczyły i zarazem wyznaczały dotychczasowe osadzenia intelektualne dla ustalania bądź kształtowania bardziej ogólnych tendencji dla wszystkich dyscyplin szczegółowych. W kwestii powyżej przywołanych ustaleń Wilamowitza, które pozwalają nam rozpoznać, iż w odróżnieniu od chrześcijan Grecy nie stwierdzali istnienia Boga, aby konsekwentnie, jak ci pierwsi, w dalszym etapie refleksji intelektualnej podejmować skuteczne próby wyliczenia jego atrybutów, ale określali wyrażeniem theos każde zjawisko ponadczłowiecze, wieczne (w sensie nieprzemijania, nie ustawania), każdej mocy postrzeganej