Przegląd Archiwalno-Historyczny 1 (2014) | Page 42

42 Grzegorz Łukomski macje zbrojne z krajów okupowanych, ochotniczo, w większości bez specjal­ nej presji ze strony niemieckiej. Brakowało jedynie oddziałów polskich (sic!). W skali globalnej jednak oraz w dłuższej perspektywie czasowej Niemcy z  pewnością przegrałyby wojnę z  Zachodem, z  wielu powodów, przede wszystkim z  powodu różnicy potencjałów, zasobów surowcowych, demo­ graficznych etc. Jednakże bardzo istotnym rezultatem kilkuletnich zmagań wojennych stałoby się rozbicie Związku Sowieckiego. Na jego miejscu po­ wstałby zapewne szereg państw narodowych – części składowych byłego im­ perium. A jaka przyszłość czekałaby wówczas aliantów Niemiec? Przykłady powojennych losów Węgier, Rumunii, Finlandii, nade wszystko Włoch, Ja­ ponii itd. uczą, iż los Polski nie byłby gorszy. Natomiast zyski z pewnością znaczące. Państwo nie poniosłoby tak olbrzymich strat demograficznych, te­ rytorialnych i  materialnych, jak to się stało, gdy byliśmy sojusznikiem ko­ alicji antyniemieckiej – a bilans strat był istotnie przerażający i odczuwalny przez dziesięciolecia. Wielce symptomatyczny i pouczający jest też przykład Francji, pozostającej przecież od wieków, głównie na tle sporów terytorial­ nych, w trudnych relacjach z niemieckimi sąsiadami. Relatywnie zatem Polska poniosła największe straty i ofiary w czasie woj­ ny i  niejako „w nagrodę” odebrano jej połowę terytorium i  „podarowano” Sowietom. W  zamian dostaliśmy tzw. rekompensatę w  postaci kresów za­ chodnich. W  swej istocie natomiast było to jedynie oddanie własności utra­ conej w przeszłości przez Polskę na rzecz państw niemieckich. Posługując się propagandową retoryką marksistowską, była to jedynie „sprawiedliwość dzie­ jowa”. Sowieci stworzyli kolaboracyjny marionetkowy rząd komunistyczny w Polsce, a kolejne lata przyniosły, wbrew woli większości narodu, umocnie­ nie się komunistów w Polsce. W rezultacie nie zyskaliśmy nic, prócz regresu cywilizacyjnego i kulturowego, związanego nieodmiennie z komunistycznym systemem totalitarnym. Jak by tego było mało, twórcy kolaboranckich rządów w latach 1944-1989 uchodzili w ówczesnej publicystyce i historiografii za bo­ haterów narodowych. Kolaborację z Sowietami prezentowano jako zaletę i je­ dynie słuszny wybór „dziejowy”, słowem powód do dumy, współpracę zaś z Niemcami zawsze potępiano jako zbrodniczą. Podsumowując ten wątek, po­ wtórzmy zatem, że z pew nością lepiej było znaleźć się po drugiej stronie ba­ rykady; ofiary i straty byłyby dużo mniejsze, a przede wszystkim historycznie uzasadnione, gdyż zdecydowanie bardziej zgodne z polską racją stanu26. Współczesne realia geopolityczne, przynależność obu krajów, Polski i  Niemiec, do Unii Europejskiej kreują postawy współpracy i  pojednania, wspólnego budowania relacji opartych na zaufaniu. Przyświeca owym dzia­ łaniom, podobnie jak niegdyś poprzednikom, troska o  przyszłe pokolenia młodych Polaków i Niemców. 26 Por. na ten temat także nader interesujące konstatacje: J. Łojek [Leopold Jeżewski], Agresja 17 września 1939. Studium aspektów politycznych, Warszawa 1990, s. 10-18. Problem prze­ kracza ramy niniejszej pracy i z pewnością wymaga rozwinięcia.