Polacy i Niemcy w geopolitycznej przestrzeni XX w.
41
W 1939 r. zabrakło szerokiej wizji politycznej, zamiast niej scenę zmagań
zapełnił partykularyzm interesów, zamiast wielkości – nader często małość
i małostkowość w zakresie podejmowanych działań. Nie słuchano głosów
myślących inaczej i zepchnięto ich na margines życia publicznego. Tania pro
paganda, mówiąca o tym, że „nie oddamy nawet guzika”, zastąpiła sensowną
akcję uświadamiającą społeczeństwo w zakresie możliwych rozwiązań, cho
ciaż oczywiście nie było to łatwe i wymagało długich, żmudnych i wielokie
runkowych działań25. Notabene, w swej wymowie propaganda owa bardzo
przypominała ton rosyjskiej propagandy w przededniu I wojny światowej.
Rządzący krajem, w większości legioniści z 1914 r., nie zawsze dorośli do za
dań, które stawiał rok 1939. Niestety, pragmatycznie i rozsądnie myślących
Studnickich – „germanofilów” – było niewielu, zbyt mało, by mogli wpłynąć
na bieg wydarzeń.
Na postawione wyżej pytanie możemy zatem odpowiedzieć: tak, przy
jęcie propozycji niemieckich było – także z perspektywy historycznej – lep
szym dla Polski rozwiązaniem. Do takiej właśnie koncepcji wspólnej walki
z Sowietami skłaniał się Studnicki. Jakie byłyby implikacje takiego rozwią
zania? Geopolityczne położenie Polski determinowało ścisłą współpra
cę z którymś z sąsiadów, nawet kosztem utraty części terytorium – gdyż to,
jak uczy doświadczenie, zawsze jest do odzyskania – niż szukanie egzotycz
nych sojuszy na Zachodzie. Ścisłe współdziałanie z Sowietami było wyklu
czone, gdyż w praktyce oznaczało finis Poloniae – utratę państwowości na za
wsze (w przypadku relacji z Sowietami nie można było liczyć na odzyskanie
czegokolwiek), Zachód nie pomógłby w odzyskaniu utraconej suwerenno
ści w najmniejszym zakresie, gdyż nie leżało to w interesie państw Europy
Zachodniej. Potwierdzały to bolesne doświadczenia dziewiętnastowiecznej
walki o restytucję państwa. Tymczasem jakakolwiek forma uzależnienia od
Niemiec w dłuższej perspektywie, innej, zmieniającej się globalnej konfigu
racji politycznej, z pewnością mogła się zmienić. W wyniku wspólnej akcji
zbrojnej państwo sowieckie z pewnością by nie przetrwało. Do takiej kon
statacji skłania analiza wydarzeń wojny niemiecko-sowieckiej. W grudniu
1941 r. Niemcy, walcząc bez armii polskiej, a jedynie z aliantami, których ar
mie, nawet łącznie, były o wiele słabszymi od Wehrmachtu i sprawiający
mi Niemcom często więcej kłopotów niż pożytku, byli o krok od zdobycia
Moskwy, co w praktyce oznaczałoby rozpad scentralizowanego imperium
sowieckiego. Jednakże utrzymanie i efektywne wykorzystanie tak wielkiego
obszaru, zwłaszcza wobec fanatycznego stosowania drakońskich metod oku
pacyjnych (terror i eksterminacja całych narodów) – na dłuższą metę byłoby
niemożliwe. Przypomnijmy ponadto, że wojna niemiecko-sowiecka, o czym
mówi się bardzo niechętnie, stała się ogólnoeuropejską krucjatą antykomuni
styczną. Uczestniczyli w niej bowiem nie tylko sojusznicy Niemiec, lecz i for
25 G. Łukomski. Propaganda polska 1939-1940, w: Na obrzeżach polityki, cz. 8, pod red. M. Kos
mana, Poznań 2010, s. 119-132.