106
Marcin Mikołajczyk
samodzielnie O uprawie lasów Henryka Kotta. Tematykę tłumaczonych prac
wiązać należy z ożywionym wtedy ruchem popularyzacji postępu w rolnic
twie oraz niewykluczone – z chęcią zysku. Obie książki wydano nakładem
Żupańskiego, fakt ten uznać można za początek zainteresowań księgarskowydawniczych Jana Konstantego. Przyszły wydawca obracał się w kręgu
ludzi skupionych wokół Kasyna Gostyńskiego – Karola Marcinkowskiego
i Spółki Bazaru, propagatorów haseł pracy organicznej. Kontakty te niewąt
pliwie umocniły go w przekonaniu o słuszności decyzji założenia własnej
księgarni z prawami nakładczymi.
W kilka miesięcy od złożenia podania, 11 listopada 1839 r., w domu przy
Starym Rynku 70, otwarta została księgarnia J.K. Żupańskiego. Początkowo
zajmowała tylko jedno, ciasne pomieszczenie. W 1841 r. przeniesiono księgar
nię na ul. Nową i już zaledwie rok później powstała przy niej czytelnia (wy
pożyczalnia), zaopatrzona głównie w dzieła francuskie i polskie. Księgarnia
szybko stała się miejscem spotkań miejscowej elity kulturalnej, prężnym
ośrodkiem promieniującym na cały Poznań, wsparciem dla wszelkich przeja
wów życia naukowego i kulturalnego. Przez 45 lat działalności Jan Konstanty
wydał ponad sześćset tytułów, które ukazały się w przeszło siedmiuset to
mach, o których informował w licznych anonsach prasowych i ponad pięć
dziesięciu katalogach. Prawie 95% jego własnych wydawnictw stanowiły
książki polskojęzyczne. Dominowały wśród nich literatura piękna i historia,
dalej: literatura religijna, społeczno-polityczna, filozoficzna, pedagogiczna,
matematyczno-przyrodnicza, rolnicza, techniczna, medyczna oraz z zakresu
sztuki. Swą ofertę wydawniczą firma Żupańskiego kierowała do wszystkich
grup społecznych i zawodowych70. Podobnie prężnie rozwijała się czytelniawypożyczalnia.
Żupański uchodził wśród autorów za wydawcę bardzo życzliwego wo
bec nich. Był on jednym z niewielu wydawców, którzy wtedy z własnej inicja
tywy wypłacali honoraria, zachęcali do dalszej twórczości, cierpliwie czekali
na rękopisy, nie wykorzystywali naiwności autorów71, a kontakty z niektóry
mi, np. z Józefem Ignacym Kraszewskim, przerodziły się w prawdziwą przy
jaźń. Poza tym działalność księgarza nie ograniczała się jedynie do wydawa
nia książek. Występował on również w roli mecenasa72. Przeznaczał znaczne
sumy na rzecz ubogiej polskiej emigracji i inteligencji (na jego koszt przeby
wał dłuższy czas w Szwajcarii Karol Libelt). Wysyłał także książki Bibliotece
Polskiej w Jassach73. Prowadzenie księgarni i mecenat nie przeszkadzało Żu
pańskiemu w sprawowaniu ważnych funkcji obywatelskich. Od 1843 r. był
70 A. Jazdon, Jak na rynku książką handlowano, „Kronika Miasta Poznania” 2003, nr tematycz
ny W cieniu wieży ratuszowej, s. 381-382.
71 M. Foć, M. Romanowska, dz. cyt., s. 40-41.
72 W 1841 r. sprowadził do Poznania pierwszy dagerotyp.
73 Tamże, s. 41.