Przegląd Archiwalno-Historyczny 1 (2014) | Page 101

Grecka diaspora w Poznaniu w XVIII i XIX w. 101 poważnie we znaki Sawiczowi w Poznaniu. Chyba od samego początku nie układała się współpraca między kapłanem a jego „trzódką”. Akta dotyczące kaliskiej wspólnoty przepełnione są zapisami dotyczącymi zatargów z  po­ znańskimi Grekami. Po przybyciu do Poznania zaopiekował się Sawicz ro­ dziną poprzedniego kapłana Chartofilaxa, który zmarł na krótko przed jego przyjazdem, w  tej sprawie pisał nawet list do prezydenta Poznania von Vossa51. Sawicz, oprócz pełnienia posługi w Poznaniu, sakramentów udzielał również w Kaliszu i Gostyniu. W 1804 r. sakramentu chrztu udzielił Janowi Konstantemu Żupańskiemu. W  czasie swojego kapelaństwa stał się Sawicz świadkiem rozłamu wśród członków poznańskiej diaspory. Tak oto relacjo­ nował ją w  jednym ze swoich pism do sądu: „z Kompanią w  ciągu moich 8 laty Kapelaństwa miałem 3 kontrakty, po zakończeniu których zawsze Kom­ pania okazała swe ukątętowanie [pisownia oryginalna – M.M.] z  mego Kapelaństwa i zawsze z wielkimi ich prośbami przy nich w tejże powinności zostawałem […] ja nie miałem żadnej potrzeby z ostatnich moich 2 lat zostać u nich za kapelana ponieważ kaliska grecka kompania ze mną była już zgodę uczyniła za kapelana, ale tutejsza kompania temu przeszkodziła gdyż przy­ obiecała mnie daleko większe za to korzyści oprócz wiadomej w kontrakcie moim pęsji, drzewo i wina jeszcze na żądanie moje i własny przybytek dekla­ rowały mnie do Kalisza pojazdy i  koni 4 razy do roku a  to na własny ich koszt52, jednakże ja stałem się w tym oszukanym bo żadnego razu nie chcieli mnie onych dać i owszem gdym był proszony do Kalisza dać ślub kupcowi Adamoskiemu, wyraźnie mnie kompania tego zabroniła a  przez to jestem stratny do 1210 i więcej dukatów. […] Dyrektora Demoskiego na pewny czas za dyrektora ich dzieci oraz też za śpiewaka i czytelnika w kaplicy ich, w cza­ sie jego Dyrektorstwa Kompania rozłączyła się na dwie części, jedni byli z nie­ go kątęci a drudzy wymyślali na niego nieprzyzwoite nagany. Stąd wynikło, że wzmiankowany Dyrektor powodujący za opinią szczycącej jego strony opuścił kondycją podobną w Ka­liszu, dla czego przymuszona była szczycąca jego strona osobną ugodę z nim czynić i utrzymać jego na pewny czas znowu na dyrektora, a ponieważ kontrująca strona dyrektorowi odmówiła pomiesz­ kania w kamienicy kaplicznej dla tego musieli go w swoim domu utrzymy­ wać ci którzy się z nim ugadzali, po zakończeniu zaś kontraktowego czasu wzmiankowany dyrektor Demoski został przy Żupańskiej Marii i Karille za czeladnika w  winnym handlu, tym czasem rozłączywszy się kompania na dwie części nie przestawali się między sobą kłócić o rachunki. Ta niezgoda dotknęła najbardziej P. Tuszyńskiego bo kompania prosiła tutejszą Przeszłą Kamerę aby mu powierzonej do odbierania 100 talarów królewskiej dla kom­ pani rocznej pensji nie wypłacała, więcej dodawszy na to nieznośne dla niego 51 APK, dz. cyt., s. 46. tego kusili poznańscy Grecy Sawicza stanowiskiem dziekana i pensją czterystu talarów na rok, jeśli tylko zostanie u nich kapelanem, zob.: APK, dz. cyt., sygn. 4, s. 89- 90. 52 Oprócz