Nomen Omen Styczeń 2020 | Page 27

Następny utwór nie wybrzmiewa tak ambitnie, jak reszta pozycji. Jak stwierdził sam autor na koncercie, który odbył się na PGE Narodowym: „refren jest bez sensu, ale fajnie się go śpiewa”. I to chyba najlepsze określenie na „Leci nowy Future”, bo doszukiwać się tam inteligentnego, drugiego dna ciężko, ale za to lekkość piosenki i to, jaki niesamowicie świeży i przy-jemny klimat tworzy, jest czymś nie do opisania.

Jedną z najważniejszych pozycji w Pocztówce bez-sprzecznie jest piosenka „W piątki leżę w wannie”. Oprócz trafnego, choć niezbyt am-bitnego opisu społeczeństwa pojawia się tutaj pewien niezwykle ważny element – Dawid Podsiadło. Jedno z najgłośniejszych nazwisk osta-tniej polskiej sceny muzycznej. Niestety, zwrotka i całokształt Dawida pożera Filipa na śniadanie. I to w taki sposób, że chcemy więcej i więcej i wcale nie jesteśmy najedzeni. Z przykrością muszę stwierdzić, że piosenka ta, bez klima-tycznego, czarującego głosu Podsiadło (który sprawdza się nawet jako raper!) nie wybrzmiewała by tak dobrze. Brawo Dawid.

„WWA VHS” jest jednym z najlepszych utworów opisują-cych relacje międzyludzkie, zwłaszcza te romantyczne i z podtekstem seksualnym. Do-skonale komentuje współcze-sne podejście (zwłaszcza młodych) ludzi do związków. Mimo, że na pierwszy rzut oka brzmi banalnie, słuchając jej coraz więcej i zagłębiając się w tekst, odkrywamy bezbłędne porównania i metafory. Głos i całokształt Rasa był dosko-nałym wyborem na feat. Raper pasuje do klimatu utworu, jak nikt inny. Chapeau bas!

„Wytrawne (z nutą de-speracji)” posiada taką at-mosferę, że słuchacz czuje się, jakby dryfował na morzu czerwonego wina zmieszanego z łzami. Nic dodać, nic ująć. To trzeba poczuć.

Z przygnębiającego i nieco mrocznego klimatu poprze-dniego utworu, zgrabnie prze-chodzimy w następny, nie-zwykle silny punkt Pocztówki. „Wujek dobra rada” posiada tyle niesamowicie ciekawych elementów, że można pokusić się o napisanie o tejże piosence przysłowiowej książki. Zaczy-nając od samej koncepcji (cała piosenka i fragmenty opierają się na kultowym polskim filmie

„Miś” z 1980 roku w reżyserii Stanisława Barei. Cytowane słowa wypowiada Stanisław Mikulski, który występuje w filmie jako Lech Ryś, porucznik MO (Milicji Obywatelskiej; formacji pełniącej funkcję policji w Polsce Ludowej), nazywany “wujkiem dobra rada”) na doskonałych cutach kończąc. Wszystkie wstawki i mix-mastering piosenki rodem ze starej, charakterystycznej polskiej sceny rapowej przenosi nas w nowy, nieznany w przypadku Taco wymiar. Nie bez powodu dla wielu słuchaczy najlepszy utwór płyty.

Z ambitniejszych, mocniej-szych kawałków przenosimy się do już mniej rozbudowanej „Tijuany”. Trzeba przyznać, że piosenka zdecydowanie przy-pomina nam upalną, meksy-kańską Tijuanę.