Nomen Omen Styczeń 2020 | Page 18

Oczywiście to plusy kupna przez oficera tych rzeczy przeważały nad minusami. Po pierwsze każdy miał elementy niezbędne w służbie przez następne lata dopasowane i wybrane według swoich potrzeb (oczywiście wszystko w ramach obowiązujących regulaminów mundurowych). Oficer mógł wybrać wytwórcę który mu najbardziej odpo-wiadał i był według wielu czynników "najlepszy". Ponad-to, każdy oficer posiadający wyposażenie prywatne był zmuszony je oszczędzać w miarę możliwości, co sprawiało, że ergonomiczniej je wyko-rzystywał.

Po przybyciu do pułku (po miesięcznym urlopie od chwili promocji oficerskiej) podporucznik meldował się każdemu z oficerów pułku, następnie stawał do uroczystego raportu u dowódcy pułku, wreszcie otrzymywał swój pierwszy przydział służbowy czyli stanowisko dowódcy plutonu w jednym ze szwadronów. Rozpoczynała się długa i ciężka droga na szczeblach oficerskiej kariery.

Życie codzienne oficera - dowódcy plutonu kawalerii.

Codzienne życie oficera szkolącego przyszłych żołnie-rzy Rzeczypospolitej również nie należało do prostych. W zasadzie służba trwała od świtu do nocy, do tego dochodziły służby oficera służbowego pułku, czasami w niedzielę oficer musiał prowadzić żoł-nierzy do kościoła na Mszę Świętą. Do tego dochodziły jeszcze wystąpienia o cha-rakterze uroczystym, np. z okazji święta 3 maja.

Szkolenie własnego plutonu nie należało do prostych. Należało nauczyć poborowych jeździć konno, dbać o to aby ich umundurowanie było zawsze schludne, rzędy końskie wyczyszczone a twarze ogo-lone. Za wszelkie niedocią-gnięcia odpowiadał osobiście dowódca plutonu. Część ćwiczeń należało pokazywać osobiście, chociaż wiele z nich instruowali podoficerowie a dowódca plutonu je nadzo-rował. Tak np. jazda konna z poborowymi na ujeżdzalni bardzo często prowadzona była przez podoficerów pod nadzo-rem oficera, czyszczenie koni w pierwszej kolejności kontro-lowane było przez podoficerów, podobnie w przypadku czystości osobistego wyposażenia.

Grupa oficerów 3. Pułku Ułanów Śląskich, 3 maja 1938 r. Drugi od lewej ppor. sł. st. Ryszard Gużewski w Kampanii Wrześniowej dowodził I plutonem 4 szwadronu. Wsławił się brawurowym kontratakiem 2 września pod Woźnikami Śląskimi w trakcie którego został ranny. Zamordowany w 1940 r.