NOMEN OMEN Luty 2020 | Page 6

Nowo przybyli, w zależności od rodzaju transportu, byli kierowani do łaźni, jak opisuje Seweryna Szmaglewska w "Dymach nad Birkenau", przyszli więźniowie musieli się rozebrać w obecności SS-manów, zabierano ubrania i wszelkie rzeczy osobiste, nie wolno było mieć nic przy sobie. Rzeczy odebrane pakowano w papierowe torby i oddawano do depozytu, jednakże nikt nie otrzymywał kwitów, dzięki którym mógłby owe rzeczy w razie zwolnienia odebrać. Przepadały one bezpowrotnie.

Kolejnym etapem było golenie i odsyłanie pod skrajnie zimny lub gorący prysznic. Przy tym wyzywani i bici więźniowie, wyczerpani po transporcie w nieludzkich warunkach, mieli pierwszą od dawna szansę na zaspokajanie pragnienia. SS-mani wydawali niezrozumiałe dla większości rozkazy po niemiecku i nagich wyganiali na zewnątrz po przydział odzieży. Były to często brudne, zawszone części garderoby, w większości przypadkach przy-dzielane po innych, zmarłych więźniach. Charakterystyczne pasiaki po '42 roku zaczęto wydawać tylko dla osadzonych pracujących poza terenem obozu. Więźniowie byli zmu-szani do wypełniania druku z danymi personalnymi swoimi i najbliższej osoby. Były to główne dokumenty, dzięki którym możliwa była iden-tyfikacja po śmierci.

W czasach, kiedy Seweryna Szmaglewska przebywała w obozie koncentracyjnym Au-schwitz- Birkenau, tj. 1942 -1945, więźniom robiono zdjęcia z trzech perspektyw, wraz z numerem, aby w razie ewentualnej ucieczki łatwo można było zidentyfikować uciekiniera.

W tych także czasach tatuowano numery zaraz po przybyciu, na lewym przed-ramieniu. Decyzja o takim oznakowaniu więźniów padła w '41 roku, w momencie rosnącego przeludnienia i śmiertelności. Władze obo-zowe na tej podstawie przy pomocy wymienionych wcześ-niej dokumentów, identyfi-kowały zmarłego. Ten sposób ewidencji nie obejmował Żydów.

Po wykonaniu tych czynności przygotowawczych więźniowie trafiali do kwaran-tanny, gdzie szykanami uczono wykonywać rozkazy i prze-prowadzano kolejne selekcje. Po zakończeniu okresu kwa-rantanny i "rozpoznaniu" przez SS i funkcyjnych, więzień dostawał przydział w baraku i w pracy.

Przyczynami śmierci w KL Auschwitz były podawane dosercowe zastrzyki fenolu, trucie cyklonem B w komorach gazowych, kary, którym pod-legano za najdrobniejsze "przewinienia", takie jak kradzież jedzenia ze śmietnika przy obozowej kuchni czy podzielenie się chlebem z współwięźniem. Kary były wymierzane przez SS-manów lub capo.