NOMEN OMEN Luty 2020 | Page 10

Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, czym są Oscary. Co roku do Los Angeles zjeżdżają się największe gwiazdy świata kina, żeby przeżyć jedną z najbardziej emocjonujących nocy w ich karierze. Jest to związane z mnóstwem radości, rozczarowań i zaskoczeń, a tych ostatnich na tegorocznej gali było dość sporo.

W tym roku, w nocy z 9 na 10 lutego, w Dolby Theatre odbyła się już 92. gala rozdania tych prestiżowych nagród filmowych.

W tym roku, tak jak i w poprzednim, uroczystość nie miała prowadzącego. Mikrofon często zmieniał właściciela, a więc przez czas trwania gali mieliśmy okazję doświadczyć różnych ,,występów’’. Niektóre z nich były godnymi zapa-miętania, niektóre mniej. Do tych drugich na przykład, należy występ rozpoczynający galę. Piosenkarka Janelle Monáe miała dość ekstra-waganckie wystąpienie, chcąc zwrócić uwagę na rolę kobiet w kinie i czarnoskórych twórców. Chyba jednak nie do końca przekonała publiczność. Pod-czas tego ,,koncertu’’ widz nie wiedział, w którą stronę ma patrzeć. Nagromadzenie tan-cerzy i biegająca wokoło arty-stka bardziej przestraszyła niż zachwyciła. Po tym początko-wym show, mowę wygłosili Steve Martin i Chris Rock.