NOMEN OMEN Czerwiec 2020 | Page 17

planie,załamania psychiczne-go, czy jeszcze większych problemów finansowych. Bio-grafia przedstawiona przez Tima jest bardzo cukierkowa i w moim odczuciu jest po prostu piękną czarno-białą laurką od fana. Obraz, moim zdaniem, nie jest jak by się mogło wydawać zwykłą biografią ciekawej osoby,jest to historia pięknej przyjaźni pomiędzy początku-jącym młodym reżyserem z ogromymi ambicjami i star-szym,schorowanym wyjada-czem Hollywood który lata swojej świetności ma już za sobą. Tim Burton wydaje się idealną osobą do stworzenia takiego filmu, łączy go z Woodem bardzo wiele na przykład:ogromne zamiłowa-nie do kiczu i przerysowanych postaci,zabawa konwencją czy w końcu miłość do kina istnieje jednak jedna znacząca różnica którą jest TALENT którego jednemu z nich z pewnością brakowało.

Johnny Depp i Martin Landau (nagrodzony za tę rolę Oskarem) doskonale oddają więź, która istniała pomiędzy artystami, w szczególności doskonały Martin, który idealnie naśladuje wyrwany z kontekstu głos Lugosi i genialnie pokazuje stopnie uzależniania od narkotyków i alkoholu na przestrzeni lat. Johnny zaczyna bawić się rolą od chwili wyznania prawdy o swoim transseksualizmie Dolo-res granej przez Sarah Parker. Depp jest bardzo wiarygodny kiedy po raz pierwszy widzimy Edwarda który niczego już nie ukrywa, po prostu go rozu-miemy zarówno Johnny jak i reżyser wiedzieli, jak przed-stawić tak delikatny temat w sposób nie nachalny i pokazujący normalność i naturalność osób transsek-sualnych.

Film Burtona posiada jedną wspólną cechę z prawie wszy-stkimi produkcjami Wooda mianowicie okazał się potężną porażką finansową przy budżecie 18 mln dolarów zarobił 6 mln dolarów w USA, co oznacza, że film prawdopo-dobnie zwrócił tylko koszty promocji, nie wspominając o produkcji czy jakimkolwiek zarobku. Całe szczęście film został doceniony przez krytyków,produkcja wygrała m.in. dwa Oskary (Best Supporting Actor, Best Makeup and Hairstyling) i Złotego Globa (Best Supporting Actor).

Edward Davis Wood Junior bez wątpienia jest postacią niezwykle ciekawą, ekscen-tryczną i kontrowersyjną. Na pewno nie zostanie zapamię-tany jako wybitny reżyser ale znalazł sobie grupę fanów którzy są zafascynowani jego twórczością. Nieważne czy wracają do jego filmów iro-nicznie czy też znaleźli jakieś motywy które po prostu do nich trafiają, ważne że są. Ed Wood kochał kino i chciał je robić. Po prostu sprawiało mu to radość i czy nie o to właśnie o nią nie chodzi?

Kochajmy kino jak Ed Wood.

Julia Kocoł