Nomen Omen Czerwiec 2018 | Page 18

Disneyland

Popularnym Disneylandem jestem lekko zawiedziona, gdyż spodziewałam się czegoś więcej. Byliśmy w Disney Studio Park, ponieważ cały Disneyland podzielony jest na dwie strefy - dla najmłodszych i trochę starszych. Kolejka na dużą atrakcję trwa ponad godzinę i obejmuje bardzo krótki przejazd. Miałam wrażenie, że trwały one minutę lub dwie. Myślałam też, że będzie więcej atrakcji.

Ludzie

Francuzi nigdzie się nie spieszą, wszystko jest u nich na spokojnie. Zawsze chcą pomóc, gdy tego potrzebujesz, za wszystko dziękują, są uprzejmi. Mimo wszystko odniosłam wrażenie, że są lekko skryci. Z nikim nie mogłam nawiązać dłuższego kontaktu wzrokowego. Nie są też za bardzo spontaniczni, nie ma w nich energii. Są opanowani, nikt nie krzyczy na ulicy, nie śmieje się głośno. Co mi się podoba to współpraca kierowców z pieszymi. Odniosłam wrażenie, jakby piesi mieli pierwszeństwo wszędzie. Wolno przechodzić na czerwonym świetle, gdy nic nie jedzie i nie ma za to mandatów. Gdy samochód musi zwolnić, bo ktoś przejdzie przed nim na czerwonym, to jest w porządku, nie ma zdenerwowania.