My first Magazine 1 numer 2018 Połamany długopis | Page 13
Dzieci ze zdziwieniem wpatrywały się w ten
dziwny obraz, aż zza ich pleców usłyszały głos:
Jakub Szelukowski kl. VI a
„Niezwykła przygoda w lesie”
Pewnego dnia Marysia ze swoim bratem
Piotrkiem dowiedziała się, że pojadą na waka-
cje do swojej babci w Kruszwicy. Dzieci bardzo
lubiły tam jeździć. Spędzały cały czas z babcią
i chodziły po lesie otaczającym jezioro Gopło.
Nie wiedzieli jeszcze, że te wakacje będą wyjąt-
kowe.
Następnego dnia rano dzieci były już
spakowane i gotowe do drogi. Razem z rodzica-
mi wsiedli do samochodu i ruszyli w podróż. Po
prawie godzinie byli już na miejscu. Stali przed
czerwonym domkiem na obrzeżach miasta,
który należał do ich babci. Staruszka wesoło
przywitała przybyłych gości i zaprosiła ich na
herbatę. Po pół godzinie Marysia, Piotrek i bab-
cia pożegnali rodziców. Dzieci od razu postano-
wiły wybrać się w swoje ulubione miejsce, czyli
nad jezioro Gopło. Po niespełna 15 minutach
rodzeństwo dotarło na miejsce. Spacerowali
plażą i zachwycali się przyrodą. Piotrek zapro-
ponował spacer po lesie. Marysia zgodziła się
i poszli. Przechadzali się po pięknym i spokoj-
nym lesie, aż nagle przebiegło im coś między
stopami.
- Co to? – zapytała dziewczynka.
- Witajcie! Jestem Poziomek – powiedział kra-
snoludek.
Dzieci odwróciły się i trochę przestraszone od-
powiedziały:
- Ja … ja … jestem Marysia – wyjąkała prze-
straszona dziewczynka.
- A ja Piotrek. Ty jesteś krasnoludkiem?
- Tak. Chodźcie za mną, zaprowadzę was do
wioski i naszego wodza.
Dzieci poszły za nim. Kiedy wkroczyli do wio-
ski, wszystkie krasnoludki bardzo się zdziwiły.
- Wreszcie jesteśmy – powiedział Poziomek. –
To jego chatka. Zapukał do drzwi i powiedział
– Proszę, wyjdź Starodębie, przyprowadziłem
gości.
- Już idę – odparł wódz.
Po wyjściu krasnoludek z wielką siwą brodą
powiedział:
- Witajcie przybysze. Ja jestem Starodęb, wódz
krasnoludków. A wy, to kto?
- Piotrek i Marysia – powiedzieli.
- Pewnie jakaś myszka – odpowiedział chłopak. Starodęb opowiedział o swojej wiosce i krasno-
ludkach. Rodzeństwo słuchało z zaciekawie-
Nagle zobaczyli drugi raz to samo stworzenie.
niem. Po chwili zorientowali się, że już pora
na obiad i muszą się spieszyć do domu. Poże-
- Chodźmy za nim – zaproponował brat.
gnali się ładnie i poszli do babci, która czekała
- Dobrze – niepewnie odpowiedziała siostra.
na nich już z obiadem. Piotrek i Marysia opo-
Dzieci ruszyły więc za malutkim, tajemniczym wiedzieli o wszystkim co działo się w lesie
stworzeniem. Po chwili zobaczyli, jak postać i wszyscy zabrali się za jedzenie obiadu.
znikła w krzakach. Zaczaili się w gąszczu i zo-
baczyli coś niesamowitego. Po drugiej stronie
wielkiej zielonej ściany dzieci ujrzały maleńką
wioskę.
- To chyba są … - powiedziała ze zdziwieniem
Marysia.
- To niemożliwe, ale tak, to są krasnoludki –
powiedział Piotrek.
13