z Australią, zaraz po Stanach Zjednoczonych.
Konsumentki są o wiele bardziej wymagające co
do poziomu obsługi, jakości produktów i gamy
rozmiarów. Organizujemy szkolenia dla personelu z zakresu obsługi klienta, brafittingu, ekspozycji produktów czy optymalizacji sprzedaży,
jak na przykład szkolenie Panache „Learn the
Fit”. Takie inicjatywy sprawiają, że kompetencje
brafittingowe sklepów ciągle rosną.
Agnieszka Socha: Kobiety są zdecydowanie bardziej świadome, wiedzą, czego chcą, i są otwarte
na brafitting. Istnieje już wiele miejsc, w których
dopasowanie rozmiaru i fasonu jest standardem
i nikogo nie dziwi. Brafitterki kształcą się i szukają nowej wiedzy wraz z dynamicznymi zmianami
na rynku. Uczą się też pracy z klientką na każdym
nowych technologii i otwarcia na aktywny dialog z odbiorcami. Producenci częściej biorą pod
uwagę opinię sklepów, a sklepy są w bliższym
kontakcie ze swoimi klientkami.
Czy zauważacie jakieś niepożądane, negatywne zjawiska?
Izabela Sakutova: Brafitting stał się tak popularny, że wszyscy próbują podpiąć się pod to
hasło i nawet marki nieposiadające oferty rozmiarowej, która pozwoli na przeprowadzenie
porządnego brafittingu, promują się jako eksperci. Taka sytuacja wprowadza konsumentki
w błąd i może skutkować ich negatywnym nastawieniem do tej cennej usługi.
AGNIESZKA SOCHA, ONLYHER, AKADEMIA BRAFITTINGU
etapie jej życia: dorastania, ślubu, ciąży, zmian
wagi czy problemów ze zdrowiem.
Katarzyna Sałata: Polska jest najlepiej rozwijającym się rynkiem bieliźnianym w Europie, jeśli
chodzi o wiedzę na temat dopasowania oraz dostępność poprawnych brafittingowo konstrukcji
polskich i zagranicznych marek. Wiele sklepów
brafittingowych jest już w mniejszych miejscowościach. Rozszerzają ofertę, uczą się pracować na nowych zakresach rozmiarowych i chcą
wiedzieć, jak poprawnie obsługiwać klientki.
Popieram przyjazną politykę cenową – biustonosz w moim rozmiarze 80J mogę kupić za 80 zł
– 340 zł, co pozwala różnym grupom klientek
na taki zakup. Duża konkurencja doprowadziła
do udoskonalania konstrukcji, wprowadzania
62
Agnieszka Socha: Słowo brafitting widnieje nie
tylko na witrynach sklepów wykwalifikowanych,
ale również tam, gdzie oferta dostępności rozmiarów jest bardzo okrojona, a wiedza obsługi
nie pozwala na profesjonalne dopasowanie bielizny. Jeśli kobiety skorzystają z nieprofesjonalnej
usługi, otrzymają złą poradę, mogą zrazić się do
całej idei i nie dostrzegą jej dobrodziejstwa.
Izabela Bartkowiak: Obawy budzą sklepy
bieliźniarskie, które z brafittingu zrobiły sobie chwyt marketingowy, niewiele o brafittingu
wiedząc. Biorą udział w warsztatach organizowanych przez producentów bielizny, po których
dumnie tapetują sobie ściany różnymi dyplomami. Potem profesjonalnym sklepom trudno jest
przekonać kobietę do prawidłowego doboru
biustonosza, jeśli jej pierwszy kontakt z brafittingiem tak bardzo ją rozczarował. Mam nadzieję, że te nieuczciwe sklepy niebawem zostaną
wyeliminowane z rynku.
Magdalena Musiał i Karolina Wojciechowska: Niestety, to, co dla jednych stanowi misję,
inni wykorzystują do robienia szybkiego interesu. Duże marki, najczęściej sieciowe, podchwyciły hasło brafitting i firmują nim swoje salony.
Wiele nieświadomych klientek daje się złapać na
reklamę popartą ofertą modnej usługi i zostają
zwyczajnie oszukane. Wiemy przecież, że większość sieciowych marek nie posiada tylu rozmiarów ani fasonów, by móc prawidłowo dopasować biustonosz każdej klientce.
Anna Dastych: Hasło „brafitting” zostało zawłaszczone przez niektóre sieciówki, które nie
mają nic wspólnego z prawidłowym doborem
bielizny. Nie chodzi o to, że osoby tam pracujące nie mają o nim pojęcia, tylko o brak pełnej
rozmiarówki. Bo nie można mówić o brafittingu, jeśli 75% klientek odsyłanych jest z niczym.
Dorota Zemła-Byrska: Popularność brafittingu, paradoksalnie, spowodowała jego komercjalizację. Zaczęły się nim chwalić wszystkie marki,
nawet te, które, czy to ze względu na jakość produktu, czy ofertę rozmiarów, z filozofią idealnego dopasowania nie mają nic wspólnego.
Inez Wieczorek: Zdarza się, że do salonu stacjonarnego przychodzą panie, które przymierzą
sobie kilka upatrzonych biustonoszy, wychodzą
bez zakupów i potem szukają wybranych staników taniej w Internecie. Czasami powiedzą coś,
co jednoznacznie sugeruje, że poszukają ich sobie w sieci. Klientka ma do tego prawo, ale traktowanie salonów stacjonarnych jak przymierzalni jest nie fair. Wiadomo, że koszty utrzymania
są inne niż sklepów internetowych, więc ceny
będą się różnić.
Katarzyna Sałata: Podczas brafittingu zbytnia
koncentracja na uwypukleniu piersi sprawia czasem, że personel sklepu rzadko przygląda się położeniu fiszbinów z boku. Widzę wiele kobiet w ten
sposób dobierających i noszących biustonosz. Rozmiary miseczek są prawidłowe, piersi zebrane, ale
fiszbiny zbyt wąskie. Zagrożeniem dla takiego dopasowania są zatory w przepływie limfy i otorbienia w tkance piersiowej. Brafitting ma promować
zdrowie biustu, dlatego personel sklepu i klientka
muszą mieć świadomość skutków takiego doboru
bielizny. W przypadku propozycji na duże biusty
zauważam czasem zbyt nisk ą jakość materiałów.
Zdarza się, że w półusztywnianych krojach pianka
podtrzymująca dolną część miseczki rozciąga się,
co powoduje odchylenie mostka biustonosza od
klatki piersiowej i opadnięcie profilu biustu. Zbyt
szybko w niektórych modelach rozciągają się pasy
obwodu, a zbyt duże luzy w tunelach fiszbinów
doprowadzają do ich przesuwania się, otarć i silnego ucisku na piersi.