Modna Bielizna nr 68 | Page 78

portfolio, a przy tym gwarantują wiarygodność wymiarów i dotrzymanie ustalonych warunków. – Polscy producenci rzadko korzystają z takiego pośrednictwa, bo to podnosi cenę sesji. Niektórzy chcą, by koszty modelki były jak najniższe. Potem następuje rozczarowanie, ponieważ efekt końcowy odbiega od oczekiwanego, a  wraz z  tym pojawiają się próby poprawiania sesji wszelkimi sposobami przez obróbkę graficzną. Dobrze jest więc żądać także zdjęć naturalnych, bez makijażu, tzw. polaroidów, które powinny pokazać prawdziwą dziewczynę i  jej sylwetkę, a  najbezpieczniej byłoby zaprosić ją na przymiarkę – sugeruje Jacek Lamparski. jacek lamparski Cena profesjonalizmu Po czym poznać zawodową modelkę? – Najważniejsze jest jej podejście do pracy – podpowiada Tomasz Półgrabia. Jak w każdym zawodzie, również wśród modelek zdarzają się osoby nie do końca uczciwe, a wielu dziewczynom wydaje się, że wystarczy ładnie wyglądać, by zostać zasypaną propozycjami. Tymczasem profesjonalizm wiąże się z wysiłkiem i ciężką pracą. Zatem musimy zastanowić się: Kim jest modelka? Czy jest to dziewczyna z  Internetu, która ładnie wychodzi na zdjęciach i ma dużo lajków na portalu? Czy raczej ciężko pracująca kobieta, profesjonalistka, która poważnie podchodzi do zawodu, nawet gdy zajmuje się nim tylko tymczasowo? – Dla mnie profesjonalizm pojawia się, gdy pozowanie staje się dla modelki integralną częścią jej życia, bo w ten sposób na nie zarabia. Jest dziedziną, w  której się doskonali, dba o siebie, o cerę, o ciało, żeby było sprawne, atrakcyjne i naturalne. Przy tym ma dar i chęć, żeby się uczyć i ćwiczyć – podkreśla Półgrabia. To, że ktoś ładnie wyszedł na kilku zdjęciach, jeszcze nic nie oznacza, bo może się okazać, że na sesji komercyjnej się nie odnajdzie i nie wytrzyma kilku godzin pozowania. To ciężka fizyczna praca, po której nierzadko pozostają zbolałe mięśnie i ogromne zmęczenie. Większość zdjęć, którymi dysponują nieprofesjonalne modelki, nie oddaje rzeczywistości – są mniej lub bardziej przerobione i  nieraz zwyczajnie wprowadzają w błąd potencjalnych klientów. Rozczarowania, które potem następuje na sesji, nie jest w stanie poprawić żaden Photoshop, a  modelka drugi raz nie zostanie zatrudniona przez firmę. Jeśli wybierzemy dziewczynę z przypadku, może się okazać, że wygląda inaczej niż na dostarczonych zdjęciach. Tymczasem gonią nas terminy, nie ma czasu na szukanie nowej, więc pracuje się z tą, która już jest. Żeby uniknąć pomyłek, warto zaufać agencjom modelingowym i  fotograficznym, które dają pewność, że modelka przeszła casting, została sprawdzona i  ma prawdziwe 78 Zatrudnienie modelki z  zagranicy wiąże się wprawdzie z czterokrotnie wyższą ceną, ale efekt jest tego wart. Po pierwsze, katalog wyróżnia się nową, nieznaną twarzą (a moda na niektóre dziewczyny może je wyeliminować z zawodu po kilku sezonach!). Po drugie, poważniej podchodzą do pracy i sprawiają mniej problemów. Jedna z firm produkujących kostiumy chwali modelki z  Brazylii: są w  stanie wykonać czterdzieści, a nawet więcej, zdjęć w ciągu dnia, ich skóra jest przyzwyczajona do słońca, nie narzekają, nie męczą się i nie mdleją, jak niektóre Polki. Niewolnicy Photoshopa? Największą zmorą współczesnej produkcji reklamowej jest nadmierne retuszowanie zdjęć. To, zdaniem Romana Ziai, grzech pierworodny polskiej fotografii. Jacek Lamparski uważa, że byłoby dobrze, gdyby Photoshop służył tylko do dokonywania drobnych korekt. Tymczasem w Polsce jest wręcz nadużywany. tomasz półgrabia Czasem obróbka ma uratować sesję z  niefortunnie zaangażowaną modelką, a czasem trzeba pogodzić wykluczające się cele. Ciężko znaleźć złoty środek pomiędzy wyidealizowaną wizją kobiecości, prawdziwą modelką ze zdjęć, prawdziwymi kobietami, które będą oglądały reklamy i  katalogi, a  naszym wyobrażeniem tego, co chciałyby oglądać. Magazyny life style’owe i kobiece narzucają nienaturalny styl, na którym później wzorują się zleceniodawcy sesji i  myślą, że tak powinno być. Polskie firmy kochają wschodni przepych, bogato wystylizowane modelki z  konkretnym biustem, tymczasem na Zachodzie obowiązuje subtelniejsza stylistyka. Bardziej niż rozmiar biustu liczy się klasa i kobiecość, rozumiana w  mniej fizyczny sposób. – Polski rynek fotografii komercyjnej jest przesycony erotycznym kiczem, co odzwierciedla poziom estetyki naszego społeczeństwa. Moje modelki, które robiły kampanie najlepszych światowych marek, takich jak La Perla czy Lejaby, nie cieszyły się zainteresowaniem krajowych producentów. Pewnie bardzo dużo jeszcze upłynie wody w Wiśle, zanim nauczymy się dostrzegać kobiety przez ich subtelność i wyrafinowaną zmysłowość, a  nie poprzez ich mniej lub bardziej zawoalowaną wulgarność – tłumaczy Ziaja. Na łamach czasopism widać kobiety o  ciałach wygładzonych, bez zmarszczek, rozstępów i znamion. Polski rynek wymaga nieskazitelnej skóry i  perfekcyjnie wyglądającej bielizny bez zagnieceń. Najczęściej zleceniodawca chce zobaczyć idealne ciało bez znamion, sinych plam, a  nawet naczyń krwionośnych. Nie pozostaje nic innego, jak uruchomić odpowiedni program i wyczyścić te wszystkie ludzkie niedoskonałości. Bywa, że efektem zabiegów nie będzie piękna kobieta, lecz plastikowy manekin. – Dobre zdjęcie powinno być tak zrobione, a  potem obrobione, by ingerencje grafika pozostały niezauważalne – mówi Jacek Lamparski. Jednak każda złotówka zaoszczędzona na modelce, wizażu, oświetleniu, sprzęcie odbija się na jakości, co trzeba później nadrabiać retuszem. Wizaż służy nie tylko temu, żeby ładnie wyglądać, ale przykrywa niedoskonałości, wyrównuje nierówn ości, dzięki czemu pozostaje mniej do poprawienia w Photoshopie. Każdy ruch pędzla pociąga za sobą kolejny, więc im zrobimy ich mniej, tym lepiej. Nie wszystko jednak można graficznie naprawić. Zdaniem Romana Ziai, na pewno nie zmienimy klimatu, nastroju i tego, co widać w oczach modelki. Według Tomasza Półgrabii, najtrudniej ukryć to, że modelka nie umie pozować, nie potrafi wczuć się w atmosferę i współpracować. Na pewno zawsze warto zadbać o profesjonalny poziom sesji zdjęciowych, by nie zatarły się różnice pomiędzy zawodową fotomodelką a modelką z przypadku, fotografem a  fotoamatorem, Photoshopem a rzeczywistością. MD