Modna Bielizna nr 68 | Page 46

Siła rodzinnych firm Z panią Anną Cieszewską, wyłącznym dystrybutorem niemieckiej marki Ulla Dessous na rynek polski, rozmawiamy o magii rodzinnych manufaktur, zaletach ręcznie szytych biustonoszy i pięknych marzeniach na przyszłość. Ada Maksim: Marka Ulla Dessous, którą Pani wprowadza właśnie na polski rynek, ma kilkudziesięcioletnią tradycję, jest znana w wielu krajach europejskich, ale w Polsce niewiele o niej wiadomo. Anna Cieszewska: Marka w  Niemczech jest jednym z  liderów, jeżeli chodzi o biustonosze w dużych rozmiarach, szczególnie od miseczki H. Jest na rynku od prawie 70 lat, w  2018 roku obchodzić będzie okrągły jubileusz. Tradycja marki sięga lat powojennych. W  1948 roku Gerhard Weidauer z Turyngii wraz z żoną zawędrował do miasteczka, które wtedy nazywało się Unterleinach. Ze sobą miał dwa plecaki, a w każdym z nich była maszyna do szycia. W  pokoju gościnnym w  miejscowej gospodzie zaczęli szyć bieliznę. Nie wiadomo, skąd wzięła się nazwa Ulla. Nie było to na pewno imię nikogo bliskiego. Prawdopodobnie wzięła się od połączen ia pierwszych liter nazwy miejscowości, co było powszechną praktyką w  tamtych czasach. Ulla od początku postawiła na produkcję biustonoszy w  dużych rozmiarach. Obecnie bielizna Ulli Dessous dostarczana jest do ponad 1400 sklepów, z  czego 700 z  nich znajduje się w  Niemczech, a reszta w Belgii, Holandii, Szwajcarii, Austrii, we Francji, ale także w Kanadzie, Australii, Stanach Zjednoczonych i  Japonii. To naprawdę imponująca liczba, biorąc pod uwagę, że jest to marka skierowana do wymagającego klienta, nie trafia do domów handlowych ani do sklepów internetowych (poza kilkoma starannie wyselekcjonowanymi). Firma zatrudnia ponad 70 osób, ponad 30 kobiet szyje w rodzinnej fabryce w Leinach. Ulla to nadal firma rodzinna. Teraz firmę prowadzi Toni Weidauer, który jest przedstawicielem trzeciego pokolenia Weidauerów. Także rodziny pracowników pracują w firmie od pokoleń. Dlatego atmosfera jest niezwykle ciepła i  serdeczna. Panie, które kroją czy szyją teraz, często nauczyły się tego od swoich babć i mam, które pracowały w Ulli kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. Bardzo ważne jest także to, że firma pomimo trudności finansowych w latach 90. nie zdecydowała się na przeniesienie produkcji poza rodzinną miejscowość. Dla mieszkańców i rodziny Weidauerów firma to coś więcej niż tylko miejsce pracy, to wartość, z którą się silnie identyfikują. Dzięki zaangażowaniu i poświęceniu ze strony wszystkich, zarówno rodziny Weidauerów, jak i pracowników i mieszkańców Leinach, udało się przezwyciężyć kryzys i z tego firma jest bardzo dumna. Takie podejście wpływa na to, że firma ciągle idzie do przodu, powoli, ale stabilnie rosną jej zyski i obroty. Marka jest ceniona na rynku niemieckim za swoją solidność, wysoką jakość i komfort noszenia. Istotna jest również filozofia firmy, która niezwykle wielką wagę przykłada do etycznych aspektów produkcji. Wszystkie materiały i dodatki są europejskie, posiadają certyfikaty Oeko-Tex Standard 100 i  wytworzone zostały z  poszanowaniem praw pracowniczych. ►A jak to się stało, że Pani została przedstawicielką marki? Jestem z zawodu germanistką i przez ponad 20 lat pracowałam jako menedżer projektów – opiniowałam wnioski, rozliczałam je i oceniałam, na ile projekt jest ważny dla stosunków polsko-niemieckich i  czy zasługuje na dotację. Sama prowadziłam dużo projektów własnych, w  związku 46 z  tym odbywałam liczne podróże do Niemiec. W  2010 roku poznałam rodzinę Gaborów, która zajmuje się produkcją butów. Wzruszyła mnie ich historia. Rodzina Gaborów pochodzi ze Strzelców Opolskich, od lat powojennych ma swoją rodzinną fabrykę w Rosenheim, koło Monachium. Miałam okazję ją odwiedzić, poznać filozofię prowadzenia rodzinnej firmy, która stawia na uczciwość, rzetelność i odpowiednie podejście do pracowników. Rozmawiając z panem Gaborem, pomyślałam, że chciałabym kiedyś współpracować z taką firmą. Bieliźniarstwem z kolei interesuję się od jakiegoś czasu, pracowałam w języku niemieckim nad tekstami o bieliźnie. Podczas poszukiwania informacji do jednego z nich natrafiłam na stronę Ulli Dessous i zachwyciłam się ich produktami oraz ocenami, jakie uzyskała jako marka przyjazna sklepom. Podobało mi się to, że to rodzinna, niezbyt duża firma, odnosząca sukcesy. Postanowiłam napisać do pana Weidauera, wysłałam mu piękny list razem z kartką wielkanocną. Po świętach pan Weidauer zadzwonił do mnie i po długich, miłych, ale bardzo konkretnych rozmowach uznaliśmy, że chcemy współpracować ze sobą. Od razu dostałam wszystkie niezbędne materiały. Od połowy roku 2014 jestem wyłącznym dystrybutorem marki na rynku polskim. Jestem przekonana do jakości tej marki, podoba mi się podejście i  filozofia Ulli, dlatego bardzo chciałabym, żeby znalazła godne miejsce także w Polsce. ► Ulla Dessous to marka pozycjonująca się na wyższej cenowo półce. Dlaczego warto zapłacić za nią więcej? Marka jest skierowana do kobiet, które są świadome wagi, jaką ma dobrze dobrany biustonosz, dbają o swoje zdrowie. Komfort jest dla nich decydujący, istotne są też materiały, z  jakich ten biustonosz jest uszyty. U  Ulli to są najwyższej klasy materiały, m.in. szwajcarskie i austriackie koronki. Biustonosze Ulli są tak wygodne, a konstrukcje tak przemyślane i wypracowane, że – w opinii klientek – tego biustonosza się po prostu nie czuje na sobie. Jest bardzo odciążający, szczególnie przy dużym biuście. Podstawową różnicą pomiędzy biustonoszami Ulli a tymi dostępnymi np. w sklepach sieciowych jest to, że jej biustonosze są dedykowane nietypowym sylwetkom i  tak zwanym trudnym biustom – z  problemami związanymi z  upływającym czasem czy długotrwałym karmieniem. Wtedy z pomocą przychodzi Ulla. Doskonałe wsparcie, jakie zapewnia, jest szczególnie widoczne przy biustach powyżej miseczki H, gdzie ogromne znaczenie ma materiał, który musi być wytrzymały, a równocześnie przewiewny i  delikatny. Szczególna uwaga jest też kierowana na ramiączka, które są odpowiednio szerokie, w specjalny sposób uszyte i rozmieszczone. Ważne są również płaskie szwy i zespalanie materiałów, które się odpowiednio naciągają, ale nie rozciągają. Sklepy współpracujące z Ulla Dessous cenią sobie doskonałe dopasowanie uzyskiwane dzięki ręcznemu odszywaniu biustonoszy w rodzinnej manufakturze. Rozwinięcie nowego modelu trwa około roku. Potem jest on odszywany w wersjach próbnych, zawsze na najtrudniejszych rozmiarach, testowany na współpracujących z firmą modelkach i na nowo korygowany. Istotny jest też sposób pracy firmy, to, że wszystkie działy są w jednym miejscu i na bieżąco się ze sobą komunikują. Pani, która z działu krojenia