PRZYGOTOWANIE
1. Piekarnik nagrzać do 170 stopni. Formę do muffinów wyłożyć papilotkami lub przygotować papierowe wolnostające foremki. Masło pokroić na kawałki i włożyć do rondelka, dodać cynamon, gałkę, skórkę z pomarańczy i ekstrakt. Roztopić na średnim ogniu, a następnie zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować przez około
1 minutę. Następnie dodać purée z dyni i gotować przez kolejną 1 minutę.
2. Odstawiż z ognia, dodać cukier i wymieszać. Dodać mąkę ziemniaczaną i znów wymieszać na jednolitą masę.
3. Dodawać kolejno jajka za każdym razem dokładnie
i energicznie wymieszać. Dodać przesianą mąkę pszenną razem z proszkiem do pieczenia i wymieszać na jednolitą masę bez grudek (mieszać około pół minuty). Na koniec dodać wiórki kokosowe lub zmielone migdały
i wymieszać.
4. Masę wyłożyć do papilotek, do około 2/3 wysokości, do każdej włożyć po 3 kawałeczki czekolady. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez około 23 minuty. Wyjąć z piekarnika, ustawić na kratce i ostudzić.
Smacznego :)
wstałam z miejsca, spoglądając na te wszystkie chore, lecz roześmiane dzieci, rozpakowujące prezenty.
— Dziękuję, Michał — powiedziałam, po czym wyszłam z sali, nie przejmując się tym, że miałam na sobie strój mikołajki.
— Mógłby pan tu przez chwilę poczekać? Zaraz przyniosę…
— Nie trzeba. Jest Wigilia, a tobie widocznie się spieszy. Wesołych świąt!
— Dziękuję panu bardzo. Wesołych świąt!
i pobiegłam w jej stronę. Ona przyglądała mi się
z zakłopotaniem, nie wiedząc, co zamierzam zrobić. Znalazłszy się przy niej, po prostu rzuciłam się w jej ramiona i mocno przytuliłam. W moim sercu zagościła ogromna radość, kiedy na twarzy mojej rodzicielki wypłynął cudowny uśmiech, za którym tak bardzo tęskniłam. Zimno od razu ustąpiło, kiedy poczułam, jak mama odwzajemniła uścisk.
— Kocham cię, mamo.
— Ja ciebie też, słońce.