Lego ergo sum 2nd 2018/2019(clone) | Page 25

— Jeśli tak uważasz, tym bardziej powinnaś pójść ze mną.

Odwróciłam wzrok. Ostatkami siły starałam się odpędzić napływające do moich oczu łzy. Nie mogłam okazywać swoich słabości. Musiałam być silna. Zastanowiłam się nad sensem jego słów. W pewnym momencie dopadła mnie pewna myśl: Może warto byłoby dać mu szansę?

— Nie wierzę, że to robię. — Westchnęłam pod nosem. — Niech ci będzie.

***

Kroczyłam odśnieżonym chodnikiem, zerkając co chwilę kątem okiem na Michała. Nie miałam pojęcia, dokąd mnie prowadził. Przebywaliśmy na mało znanej mi ulicy Warszawy. Cała ta sytuacja była owiana jakąś podejrzaną tajemnicą.

Niespodziewanie chłopak przystanął w miejscu. Rozejrzałam się dookoła, a moje serce na moment przystanęło, kiedy zdałam sobie sprawę, gdzie jestem. Przełknęłam głośno ślinę, spoglądając niepewnie na zielonowłosego.

— Co my tu robimy? — zapytałam.

— Mówiłaś, że twoje życie nie ma sensu. Uważasz także, że święta to strata czasu — odparł. — Chcę ci udowodnić, że nie masz racji.

— Ale ja…

— Nie ma żadnego ale — przerwał mi. Ujął moją dłoń

i posłał mi ciepły, podnoszący na duchu uśmiech. — Chodź.

Odwzajemniłam uśmiech i razem z nim ruszyłam do przodu. Wchodząc po stopniu, poślizgnęłam się. Spadłabym ze schodów, gdyby nie Michał, który