Lego ergo sum 1st 2018/2019 | Page 16

drugim sobą, któremu pozwalał działać tylko, gdy dorośli na coś się nie zgadzali. Wtedy młodszy dochodził do głosu, a ponieważ myślał, że ktoś go skrzywdzi, zaczynał przeraźliwie płakać.

Niestety zaprowadzenie chłopaka jakimś podstępem do psychologa nigdy nie podziałało. Był on zbyt spostrzegawczy i inteligentny. Potrafił czytać z ludzi jak z książek. Jakakolwiek najmniejsza zmiana w zachowaniu kogoś z jego otoczenia nigdy mu nie umknęła. Wiedział co oznaczały wszystkie spojrzenia, gesty. Potrafił rozpoznać kiedy dana osoba kłamie, a kiedy się boi lub denerwuje. Było to oczywiste jak to, że człowiek musi oddychać. Obce osoby też nie stanowiły problemu - wystarczyło mu pięć minut rozmowy z kimś, żeby być w stanie wyłapać najważniejsze informacje.

Co tu dużo mówić? Luhan był bardzo mądry, potrafił wykorzystać swoje umiejętności i nigdy nie pomylił się w historyjkach, które wciskał ludziom czy też swojemu drugiemu "ja".

Tego dnia wrócił jak zwykle do domu po zajęciach. Nic nadzwyczajnego. Chłopak nie sprzeciwiał się konieczności chodzenia do szkoły, był bardzo pojętny i chętnie się uczył, a tematy na lekcjach nie nudziły go.

Wszedł do domu. Od razu poczuł, że atmosfera się zmieniła, oprócz rodziców był tu ktoś jeszcze i Luhan wcale nie potrzebował pytać, żeby zrozumieć do kogo należy dodatkowa para butów w korytarzu. "Skoro my nie zaciągniemy go do psychologa, niech psycholog przyjdzie do niego", takie słowa usłyszał wczoraj z pokoju swoich rodziców. Był przygotowany, wiedział co powie, jak ich oszuka. Znowu. Zawsze był gotowy.

Nie było sensu iść do pokoju, zaraz by go zawołali, od