Lego ergo sum 1st 2018/2019 | Page 15

pyskaty chłopak, który zawsze musiał dostawać to co chce, nagle stawał się potulny jak owieczka i bezbronny jak małe dziecko. Kto by w coś takiego uwierzył? Początkowo nie ingerowali, ponieważ ilekroć chcieli z nim o tym porozmawiać chłopak zaczynał krzyczeć i się złościć, a gdy któreś z nich podniosło głos, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki blondyn wpadał w histerię i potrafił płakać jak małe dziecko przez wiele godzin.

Później myśleli, że może mu to przejdzie, że tak u niego przebiega dojrzewanie. Jakże się wtedy mylili. Chłopak dorastał, a jego zachowanie nie ulegało zmianie. Jednego jednak nie wiedzieli: on był całkowicie świadomy tego co się dzieje, może nawet o wiele bardziej niż oni. Robił to celowo i był w tym mistrzem. Potrafił oszukiwać najlepiej na świecie, przecież nawet oszukał niejednokrotnie samego siebie. Tego drugiego, bezbronnego dzieciaka, którego sobie stworzył, zmanipulował i wykorzystywał dla własnych korzyści. Ostatecznie było ich w końcu dwóch: Luhan i Lu.

Kolejna rzecz, którą należy wytłumaczyć: Lu nie robił tych wszystkich scen, bo Luhan go o to poprosił. On szczerze wierzył, że to co mówi mu brat jest prawdą. A wmawiał mu straszne rzeczy. Chłopiec żył w przekonaniu, że jest bity przez rodziców, którzy są niezrównoważeni psychicznie, a wszyscy wokół próbują zrobić mu krzywdę i sprawić, by cierpiał. Młodsza, naiwna wersja blondyna miała wiele fobii, ale przede wszystkim bała się ludzi i nikomu nie ufała, nikomu oprócz Luhana.

Oczywiście w rzeczywistości rodzice Lu nigdy w życiu go nie uderzyli i byli idealnymi rodzicami, zupełnie jak z bajki. Byli odpowiedzialni, sprawiedliwi i kochali swojego

syna najmocniej na świecie. Tą prawdę Luhan ukrył przed