p roz a
Ziemniak. Serce absurdu
ginny358
Rozważmy ziemniak. Czy ziemniak
wie, że absurd ma serce? W jaki sposób
próbowałby je odkryć, jak próbowałby
do niego dotrzeć. Czym dla ziemniaka
byłoby serce absurdu?
s twierdzam. – I ty masz szukać serca
absurdu?
Ziemniak wzrusza swą ziemniacza
nością. Może nie chcieli ułatwiać mu
zadania, myślę i zostawiam sprawę
w spokoju. Wracam do krojenia wło
szczyzny na obiad, gdy on mozolnie
zbiera się do wyprawy.
Czym serce absurdu jest dla mnie?
Otwieram klatkę piersiową i spoglądam
pytająco na tę pompkę bijącą w środku,
takt na dwa. Ale to jeszcze nie ono, to
tylko moje własne, ludzkie serce, p
ompa
logiczna.
– Serce absurdu – myślę głośno. Mózg
podpowiada, że to ciemność, która niesie
z sobą spokój. Ale czy mózg ma rację?
Wreszcie ziemniak – przemyślawszy
swoje plany – wybywa. Tak jak i ja,
wciąż zastanawia się nad naturą serca
absurdu. Czym ono jest? Jak będzie wy
glądać, gdy je odnajdzie? Czy w ogóle da
się odnaleźć?
Wracając do ziemniaka. Nadajmy mu
świadomość. Aparat mowy. Możliwość
poruszania się. I przygarść cech charak
teru.
– Powinnaś zamknąć tę klatkę piersiową
– mówi on. – To nieprzystojnie tak biegać
z sercem na wier