p roz a
Tragedia nikogo
ilustracja: Adeenah
Adeenah
Dawno, dawno temu istniał sobie
Nikt. Nikt był niezwykle samotnym
kawałkiem nicości. Mieszkał w opusz
czonej przyczepie na pustkowiu, na
którym nie mieszkał nikt. Jak przystało
na byt nihilistyczny, o istnieniu Niko
go nie wiedział nikt – czyniło go to wy
jątkowo wyizolowaną istotą, bytującą
na obrzeżach ludzkiej świadomości.
Czy to w ogóle możliwe? Potwory pod
łóżkiem, bestie w szafie, niewidzialne
robaki i inne stworzenia, uznawane
powszechnie za wytwory mózgów uży
wanych w sposób kreatywny, dowodzą,
że tak. Nikt był więc istotą niewidzia
14
lną i wypieraną ze świadomości istot ra
cjonalnych. Brak dowodów na istnienie
potwora pod łóżkiem pogłębia tragizm
stworzenia, którego prawdziwość neguje
cywilizowany świat. To właśnie negacja
odbiera mu prawo do istnienia i czyni
go Nikim.
Nikt nie istnieje.
Nikt jest wyimaginowanym tworem
rozhisteryzowanych umysłów.
Nikogo nie ma.
Dlatego właśnie biedny zanegowany byt
jest z natury niezwykle samotny.