Kajecik nr 32 | Page 11

    k a j e c i k         t e m a t n u m e r u    Mak s Ten c h ło pak zaws ze s i ę ś mi e je , cza s a mi n a wet nie w iem z  c zego i   co d z i e n n i e p rzych o d z i d o s z koły z  uśmi e c h e m n a t wa rzy. Basia Możn a powi e dzi e ć , że je s t g ł ową kl a s y, p o n i e wa ż to o n a pi lnu j e n a s zych w s zy s t ki ch p i e n i ę d zy kla sowyc h . Zos ia L . Za w s ze n arze ka, n p. w  cza s i e l e kcji ję zy ka p ol skiego, k i e dy pani co ś za d a . W te d y o ka zu je s i ę, że na rze kan i e j e s t za ra ź l i we , za ra z p o n i e j „ ję czy ” ca ł a k las a. A   n a ko ń cu oka zu je s i ę , że to Zos i a najł a tw i e j i   n aj s zybc i e j u p ora s i ę z  ka żd y m za d a niem d om owym . Rade k To śmi e s zn y o raz w y s p or towa n y ch ł o pa k . K i e dy się p ostara, m oże o s i ą g n ą ć co ś n a p ra wd ę w i e l ki ego. Kuba Jest t wardym c h ło pa ki e m, któ r y n i gd y n i e p o d d a je s i ę be z walk i . P rzy kł a d e m może być s y tu a c ja z  kla m ką. Tylko Ku ba w i d z i a ł , że kl a mka p o r u sza s i ę s tale w  gó rę i  w  d ó ł . N a p o czą t ku n i kt mu nie w ierzy ł. Kuba na każdej lekc ji pró bo wał nam w y t łumac zyć to dz iw ne z jaw isko. Nie po ddał się, teraz r uc h k lamk i w idzą już w szy sc y. Ma te usz Nie zaw iera łat wo now yc h z najo mo śc i, jednak k iedy już c iebie poz na, staje się jedny m z   najlepszyc h przyjac ió ł. O  tak im przyjac ielu w ielu ludz i może t y lko po marzyć . Pa we ł To o so ba, któ ra jako jedy na przesy pia c hy ba w szy st k ie lekc je, jednak k iedy we ź mie się w   garść, po t raf i z ro bić co ś naprawdę nie z w y k łego. A licja Jej z nak iem roz poz nawc zy m jest c hust ka, któ rą prakt yc z nie ow ija so bie całą szyję. Często róż ne o so by c hcą jej po mó c i  nawet jeśli tej po mo c y nie po t rzebuje, zaw sze przyjmie, bo w ie, że jest dawana o d serca. Ala po t raf i we w szy st k im zo bac zyć jakąś do brą st ro nę. Tak ie w łaśnie o so by c ho dzą do mo jej, z nac zy naszej k lasy. Po dsumow ując ic h po pro stu, nie da się nie lubić .   k a j e c i k  11