Kajecik 3/2017 (37) | Page 18

kron ika Wyda rz e ń MIŁOŚĆ W KRAKOWIE Hanna Sulich, klasa III liceum Żaden z nas nie spodziewał się takiej eksplozji uczuć, czekając na pociąg do Krakowa w piątek o szóstej rano. Oprócz paneli tematycznych mieliśmy spotkania w małych grupkach, na których dyskutowaliśmy na temat konkretnych fragmentów Biblii. Oczywiście nie mogło zabraknąć w tym czasie kontaktu z Bogiem. Codziennie Grupą dziewięcioosobową wyruszyliśmy rano witaliśmy naszego Stwórcę jutrznią, na IX Zmartwychwstańcze Spotkanie Młodych (które odbyło się 22-24 września), a żegnaliśmy, śpiewając nieszpory. Ponadto oddawaliśmy Mu cześć poprzez aby nauczyć się pokochać samych Eucharystię. siebie takimi, jakimi jesteśmy. Ojcowie zmartwychwstańcy przyjęli nas z radością serca i zastawionym stołem, dzięki czemu Wielką niespodzianką okazała się wizyta czterech mężczyzn ze wspól- z pełnymi brzuchami mogliśmy podjąć noty Cenacolo, którzy opowiedzieli nam wyzwanie, które nam postawili. M ó j pie r ws zy dz ie ń w s zko l e W o jciech Mu s ik , klasa VII Ponoć ten pierwszy jest najgorszy. Od niego wszystko zależy. Zapamię- tam go bardzo dobrze. wtedy pomyślałem, że chcę chodzić do tej szkoły. Jestem w tej szkole, ponie- waż jest tutaj wysoki poziom Stoję przed drzwiami naszej oraz kameralna atmosfera. szkoły. Za chwilę rozpocznę I to doceniam. Nie ma zbyt edukację w miejscu, któ- dużo uczniów oraz wszy- rego nie znam. Nie wiem, jak scy się znają. Moim zda- ona wygląda i czym się różni niem warto tutaj przyjść. od mojej poprzedniej szkoły. Nauka zaczyna się modlitwą Jestem tu trochę dzięki cioci. i kończy. Nowi uczniowie jadą Poleciła mi tę szkołę, mówiła, na wycieczkę integracyjną, że chodzili do niej jej syno- na której się poznają. Są tam wie, czyli moi kuzyni. chwile zabawy, poznajemy też zasady szkoły. Wchodzę… i widzę, że rozpo- czynają się lekcje. Kiedy przy- Chcę być uczniem tej szkoły szedłem z mamą na rozmowę też dlatego, że mogę uczest- z siostrą dyrektor, siostra Ber- niczyć w kółku teatralnym nadeta oprowadziła mnie po oraz w zajęciach dziennikar- szkole. W tym czasie pozna- skich. I napisałem kolejny łem kilku nauczycieli. Już artykuł. 18   k a j e c i k  o swoich doświadczeniach w szuka- niu Boga. Wspominali oni czasy, kiedy sięgnęli dna i walczyli z uzależnieniami, stając się z czasem rycerzami Jezusa Chrystusa. Ich świadectwa otworzyły nasze serca i poruszyły naszą wrażliwość na bliźniego. Jestem pewna, że wszyscy uczestnicy wycieczki zgodzą się ze mną, że punktem kulminacyjnym była Adoracja Najświętszego Sakramentu. Ojcowie zadbali o odpowiedni klimat do modlitwy oraz wzruszającą oprawę muzyczną. Sądzę, że nikt nie wyszedł po Adoracji zawiedziony. Jesienne porządki Kla ra Nowa k , k la s a I I I A g imn a zj u m Śc i e rać kurze , umyć stoli ki w  stoł ówce , poza- mi atać li śc i e na p od wór ku, z mazać tab li ce i  p ozasuwać krze sł a w  klasi e … W t y m w szy st k im możemy o d c zasu do c zas u po mó c o so b o m, któ re ro b ią to co dz iennie. Ta k w łaśnie po stanow iłam z ro b ić ja, razem z K a ro - liną Kmiec ik , J ank iem B anasiak iem i Adam em Miko łajc zak iem. W czasie przerwy, kiedy czekaliśmy godzinę lekcyjną na zajęcia dziennikarskie, postanowiliśmy wyjść na dwór. Na początku to miała być tylko jakaś głupia zabawa, ale po chwili zauważyliśmy, jak starsza sio- stra zaczyna zamiatać liście przed klasztorem. Uz naliśmy, że miło by by ło, gdy by śmy jej p omog l i, w ięc wz ięliśmy miot ły, wo r k i i zac zęliśmy za mia - tać liśc ie. Ludz ie dz iw ili się, co t utaj ro b im y, bo przec ież zaw sze ro b iły to sio st r y. N awet siostra To masza przec ho dząc , zapy tała nas, za co dosta - liśmy karę i się zdz iw iła, k iedy się dow iedzia ł a , że sami z sieb ie po stanow iliśmy po mó c siostrze. N ie uk r y wam, że nie by ła to łat wa ro b ota. Koniec ko ńców spóź niliśmy się na zajęc ia, ale w yd a j e mi się, że by ło war to. B o w ko ńc u lepiej c za s em po św ięc ić swó j c zas i po mó c dr ugiej o so b ie.