Personel pedagogiczny szkoły 55- rok
szk.1927/28
D ZIECI T ARGÓWKA
Dzieci Targówka to w ogromnej większości dzieci robotników, kolejarzy, tramwajarzy, a
tylko około 10 % inteligencji pracującej. Tak jest teraz i tak było przed 40 laty. Niby dzieci są
zawsze tylko jednakowo dziećmi, a jednak jest coś, co wskazuje na różnicę między dziećmi
obecnego okresu, a dawnymi z lat dwudziestych, które również były latami powojennymi.
Chociażby to jedno, że większość dzieci dzisiejszych za wcześnie zatraca swoje dzieciństwo,
za wcześnie „dojrzewają życiowo”, za wcześnie się „starzeją”. To nie są wyczytane slogany
lecz piszę z własnych doświadczeń, bo obcuję z dziećmi Targówka 37 lat i spotykam się z
nimi nie tylko w szkole. Pamiętam klasy z lat 1022 – 1930. I wówczas były dzieci trudne
wychowawczo, i wówczas musiały być szkoły z internatami dla dzieci trudnych i
zaniedbanych.
Szkoła 137 na ulicy Bieżuńskiej nr 1 na Targówku spełniała takie zadanie, lecz tam były
przeważnie półsieroty, z którymi samotne matki nie dawały sobie rady. Dziecko wracało ze
szkoły do samotności, do swego smutnego życia i albo czekało na matkę niecierpliwiąc się,
albo szukając radości życia, biegało jak i dziś na ulicę, która ... stawała się jego żywiołem. Na
ulicy dojrzewało i na ulicy usamodzielniało się. Tak zresztą jak dziś. Dla takich dzieci trzeba
było stworzyć opiekę, która by zaplanowała dzień pracy i stworzyła atmosferę dzieciństwa.
Tak musiało być i dawniej, tym bardziej, że nie było świetlic, nie było boisk, nie było
rozwiniętego sportu dla dzieci. Dzisiejsze dzieci mają to wszystko plus młodych, zdrowych
rodziców, do których z nazwiska tylko należą, bo oto oboje rodzice pracują i to czyni dzieci
samotnymi. Na dziecko w domu musi ktoś czekać z uśmiechem, z ciepłym, serdecznym
słowem. Wtedy zimne i nieprzytulne mieszkanie nie wypędzi na ulicę. Dziś matki w pogoni
za zarobkiem nie widzą krzywdy jaką wyrządzają własnym dzieciom. A to jest pierwszą
przyczyną rozwoju chuligaństwa. Powtarzam, że dzieci przedwojenne (międzywojenne) były
lepsze chociaż nie miały tak wspaniale rozwiniętej sieci zajęć pozaszkolnych, jak dziś. Nie
było takiej ilości repetentów i nie było takiej ilości jak obecnie zmniejszonych poważnie ocen
ze sprawowania. Świadczą o tym Główne Księgi Ocen z tamtych lat.
8