I Kronika Szkoły kronika | Page 32

absolwentów z roku 1940 i 41 zginęło w Oświęcimiu i na Pawiaku . Wszystko powyższe uznajemy za słuszne i stajemy w obronie numeru naszej szkoły .
Warszawa , r . 1957
Nawrocka
WRZESIEŃ 1944 R .
Akcja powstania zastała mnie w mieszkaniu kol . kierownika przy ul . Białostockiej 20 . Było nas czworo nauczycieli z naszej szkoły . Chociaż powstanie na Pradze zostało zlikwidowane przynajmniej pozornie w przeciągu jednej doby , to jednak poruszanie się na ulicach było niebezpieczne . Udało mi się jednak w sierpniu 2 razy przedostać na teren szkoły , gdyż tam było moje mieszkanie i moja działka z kartoflami . Po całym dziedzińcu szkolnym i w budynkach buszowali Niemcy i Ukraińcy . Bezpieczniej było przebywać na Białostockiej między swymi ludźmi . Od 15 września już nie odchodziłam od szkoły . Należało już oczekiwać powrotu rozpędzonych rzesz ludzkich , przygotować dla nich miejsce i organizować w miarę możliwości pracę . Trudno było tylko wiedzieć od czego zacząć . W domu nauczycielskim przy ul . Otwockiej 3 myślano tak samo . Natychmiast jednak po wejściu na Pragę wojsk polskich i radzieckich ( 13 – 14 września ) prascy nauczyciele zaczęli organizować życie szkoły . Przygotowywali pomoc dla mających powrócić z tułaczki kolegów . Szkoła na Otwockiej została wyznaczona na inspektorat i punkt rejestracyjny . Sprowadzono skąd się dało artykuły pierwszej potrzeby , jak chleb , cukier i kartki , które musiały porcjować te artykuły . Już w III dekadzie września na korytarzach szkoły wrzało . Ludzie się po stokroć ściskali , całowali i płakali ze szczęścia , że żyją , że wrócili , że nie ma już Niemców na Pradze i hydra niemiecka skręciła łeb . Losy są zmienne . Przy bardzo wielu stołach gromadki wyniszczonych nauczycieli rejestrowały swój powrót do bezdomnego życia i pracy . Były takie przypadki , że trzeba było nie tylko zarejestrować , lecz podać posiłek i okryć bose nogi . O wszystkim pomyśleli prascy nauczyciele , ci , którzy w dniach powstania uniknęli wywiezienia do obozów , skąd wielu już nie wróciło . Na trzeciej linii frontu stanął gotów do pracy zawodowej i społecznej praski inspektorat szkolny , praski Oddział Z . N . P i praskie szkoły , chociaż od najcięższych pocisków radzieckich wyrzucanych na lewy brzeg Wisły , którego konwulsyjnie trzymali się Niemcy , drżały domy i jeszcze jęczała ziemia . Na całym Targówku na wszystkich ulicach i we wszystkich mieszkaniach – wojsko . Jedni szli na front , inni wracali na odpoczynek , a jeszcze inni przychodzili , aby zastąpić tych , którzy zginęli .
SZKOŁA 114 NA NOWO
Ponieważ zaczęły się pojawiać dzieci należało je zbierać i zaopiekować się nimi . Oprócz żołnierzy , mężczyzn nie było , więc przy pomocy trzech matek zaczęłam organizować szkołę w moim mieszkaniu , na razie w jednym pokoju , bo drugi zajęła rodzina pogorzelców z Pelcowizny . Korzystając z uprzejmości wojska , przy ich pomocy poroznosiliśmy ławki do wszystkich możliwych pomieszczeń , aby klasy czekały na dzieci . W dniu 8 października rozpoczęłam naukę z 6 dzieci kl . V , a po trzech godzinach lekcyjnych miałam 10 dzieci kl . II ,
32