I Kronika Szkoły kronika | Page 26

Sala ,,42” to sala chorych polskich jeńców w Szpitalu Ujazdowskim. Tę właśnie salę oddał pod naszą opiekę kol. kierownik Zubrzycki. Skąd ją wziął – nie wiem; przypuszczam, że nie pamiętam. Łzy radości płynące z oczu naszych żołnierzy są dla nas podziękowaniem za pracę. Zadaniem każdego z nas było dostarczenie żołnierzom produktów żywnościowych. Wreszcie i na mnie przyszła kolej. Pielęgniarka wskazała mi sale, w których znajdowali się polscy ranni żołnierze. Paczkę, którą niosłam, ściskałam mocno w dłoniach. W sali na łóżku leżał człowiek o bladej twarzy. Oczy miał wpadnięte. Kiedy zbliżyłam się do niego, jakiż straszny uderzył mnie widok. Żołnierz ten nie miał obu rąk. Nie wiedziałam, co mówić. On zaś długo patrzył się na mnie, a kiedy złożyłam paczkę na szafce przy łóżku, powiedział: ,,Dziękuję ci drogie dziecko”, a z oczu popłynęły mu łzy. Stałam chwilę nieruchoma nie mogąc oderwać wzroku od nieszczęśliwego człowieka, a potem nie mówiąc ni słowa, wyszłam. Z kroniki klas V – VII. Rok 1942/43 R OK SZKOLNY 1943/44 Rok szkolny 43/44 rozpoczęliśmy normalnie w budynku własnym, a z nami szkoła 37. Pozornie wszystko było jak w latach ubiegłych. W klasach dzieci dużo, mapy do historii bez drzewca, aby łatwo można było złożyć i zachować. Na stoliku w każdej klasie po kilka „Sterów”, a na pauzach coraz częściej dzielono się nowinami z frontu wschodniego. Koledzy Nauczyciele! Jakże dużo ich było w konspiracji gotowi na wszystko, aby rozładować hitlerowską atmosferę morderstw. Dzieci zwłaszcza starsi chłopcy chciwie chwytali słowa. Oni też mieli swoje tajemnice. Mieli taki okrzyk, że się witali i żegnali słowami „aby do wiosny”. Cały Naród ogarnęła nadzieja początku końca i wszyscy czekaliśmy „wiosny”. W maju gdy Niemcy znów nam zabrali budynek dla transportowanych rodzin niemieckich i Ukraińców, w Targówku zrobił się ruch w tym sensie, że matki zaczęły wywozić na wieś do rodziny swoje młodsze dzieci. Do szkoły zjeżdżały grupy cywilnych kobiet starców i dzieci 26