I Kronika Szkoły kronika | Page 17

Na zakończenie roku szkolnego 1931/32 odbyły się pokazy sportowe przed południem na boiskach przy szkole, a popołudniu w sali gimnastycznej przy ul. Otwockiej odbył się pierwszy występ naszej orkiestry i chóru. W przemówieniach p. Puciatowa, kierowniczka szkoły i Komitet Rodzicielski nie mieli słów uznania dla naszej zbożnej pracy. Chór śpiewał trzygłosowe pieśni ludowe i szkolne, lecz nie pamiętam już jakie. Orkiestra w składzie 33 osób grała również piosenki ludowe, a pamiętam między innymi “Uśnij, że mi uśnij”. Pięknie była odegrana. Na zakończenie chór z orkiestrą wykonali na nutę “Raduje się serca” piosenkę ze słowami okolicznościowymi. Próba chóru z orkiestrą w sali przy ul. Otwockiej 3 w szkole 192 Słowa do znanej i popularnej melodii napisałam sama, chwaląc w każdej zwrotce zapał i wytrwałość naszych dzieci, Komitetu Rodzicielskiego i rodziców. Orkiestra zrobiła ogromną furorę nie tylko jako pierwsza symfoniczna dziecięca w Warszawie, ale daleko w Polskę szła o niej wieść. Pedagodzy i muzycy przyjeżdżali do naszej szkoły znajdującej się w ,,byle jakim” domku, aby osobiście zobaczyć pracę od strony kuchni. To, co zobaczyli to było prawdziwe krzewienie kultury z wielkiego umiłowania stanu nauczycielskiego, praca prawdziwie twórcza w bardzo trudnych warunkach lokalowych. Kolega N. znając psychikę dziecka w różnym wieku i jego możliwości , sam instrumentował i harmonizował utwory na chór i orkiestrę, sam odbywał próby i sam dyrygował. Szkoła 114 zasłynęła. Śpiew, do którego wówczas i władze szkolne nie odnosiły się po macoszemu, jak to ma miejsce dzisiaj, był tak postawiony w naszej szkole, że kl. VII np. zdolna była na jednej lekcji nauczyć się z solfeżu 3 głosowej pieśni w tonacji G dur z dobrym brzmieniem. Muzykalnym i rozśpiewanym dzieciom nie sprawiało żadnej trudności utrzymanie się w głosach. Przystępując do naszej pracy pozalekcyjnej nikt nawet nie myślał, aby to mogła być praca zarobkowa. Zapłatą nasza była połowa rozśpiewanych dzieci w szkole, grających, chętnych i grzecznych na próbach. Odznaczeni zostaliśmy srebrnymi krzyżami zasługi. No, przyjemnie. Ale i o to nam przecież nie chodziło. Chodziło jedynie o to, aby rozmiłować polskie dzieci w pięknej polskiej pieśni, w jej folklorze, w jej tradycjach. W pieśni i nadal mieści się historia ojczystego kraju, jego smutki i jego radości. Pieśń może przymilknąć, lecz nie może przestać istnieć. 17