niestrudzony muzyk i krzewiciel pieśni ludowej, a w przyszłości kompozytor, kol.
Cendrowski, który czekał na sposobność, aby zmienić sobie zawód, kol. Galiński, kol.
Żmudzki i ja. Pozostałe osoby przeniesione zostały lub same prosiły o przeniesienie do
innych szkół. Byli to: kierow. Kol. Sitniewski, Nowosadówna, Kapuścińska, Krasowska,
Niedek, Czudowski, Gołębiowski i Wasilkowski. Personel szkoły 114 pozostał w składzie:
kier. Puciatowej, kol. Kol. Chęcińskiej, Nowosławskiej, Osiejewskiej, Murawskiej, Basser,
Jankowski i Hendzel. Od roku więc 1930 zmienił się dla nas numer szkoły lecz budynek, sale,
dzieci i środowisko zostało to samo. Szkoła jako numer 55 przestała istnieć i dopiero po
wojnie ten numer otrzymała szkoła na Grochowie. Szkoła 114 stała się szkoła koedukacyjną
miała swój sztandar i jednolite nakrycia głowy – granatowe berety. Wszyscy nosili białe
kołnierzyki przy granatowych garniturach chłopięcych i granatowych fartuszkach dziewcząt.
Personel pedagogiczny szkoły 114 po
komasacji
B IBLIOTEKA I CZYTELNIA
Każda ze szkół 55 i114 miała swoją biblioteczkę dziecięcą przetrzymywaną w kancelariach
szkolnych i w dwóch klasach najstarszych. Książki mieściły się w dwóch szafach dwu
drzwiowych dla każdej szkoły i istniało współzawodnictwo w nabywaniu książek. Jeżeli
szkoła ranna zakupiła 20 książek więcej, to popołudniowa natychmiast dokooptowała też do
swoich. Nie pamiętam, aby szkoły dostawały książki z inspektoratu, jak obecnie, ale na
książki był zbierany fundusz dwa razy w roku doraźnie. W maju i w listopadzie dzieci
zbierały pieniądze przez 2 tygodnie z dopingiem “bibliotekarek” (uczennic kl. VI i VII)
Komitet rodzicielski zawsze dokładał i zakupowano nowości beletrystyczne. Po
skomasowaniu obu szkół biblioteka scalona w jedną liczyła około 1800 egzemplarzy. Wtedy
wyznaczono jedną salę lekcyjną na bibliotekę i czytelnię dla dzieci. Nowe kierownictwo
nabyło wielkie oszklone szafy biblioteczne i dwa odkryte regały, a bibliotece nadano imię
Jana Czystowskiego naszego ówczesnego wizytatora Inspektoratu Szkolnego. Pięć małych
okrągłych stolików z czerwonymi pelargoniami i siedzące przy nich dzieci w nastrojowej
ciszy były pięknym fragmentem zajęć pozalekcyjnych.
14