My?l?, ?e jednym z powodów sukcesu
tej marki jest osobowo?? jej za?o?ycielki.
Marian Parsons to wyj?tkowo naturalna
i szczera osoba. Moim zdaniem jej historia
mo?e sta? si? inspiracj? dla ka?dej kobiety,
która chce co? w ?yciu osi?gn??. Dowodzi, ?e nie mo?na ba? si? swoich marze?
i zawsze nale?y walczy? o swoje szcz??cie
i pasje. Ka?dy jest w stanie poruszy? góry
„i w ?yciu, i w mieszkaniu”, jak mawia
Marian Parsons.
BM: Kim s? osoby odwiedzaj?ce to magiczne
miejsce?
MT: Cz?sto s? to ludzie o artystycznym
usposobieniu, szukaj?cy inspiracji, chc?cy
zmieni? co? w swoim otoczeniu, mieszkaniu. Zagl?daj? do nas równie? malarze i dziennikarze, tak?e ludzie, których
po prostu przyci?ga szyld zrobiony w?asnor?cznie z palet. Zagl?daj? – i odkrywaj?
nowy ?wiat. Cz?sto s?ysz?, ?e ciesz? si?,
?e takie miejsce powsta?o, ?e jestem osob?,
która chce ocali? pewne zanikaj?ce warto?ci. Coraz cz??ciej otaczamy si? rzeczami
z plastiku, a nasze mieszkania s? niczym
biura. Panuje w nich laboratoryjny klimat.
Malowana Szu?ada stawia na rzeczy
ze star? dusz? w nowej ods?onie. Jednym
s?owem, nasz? dewiz? jest nadawanie starym meblom nowego wygl?du. Chcia?abym, aby ka?dy, kto do nas zagl?da,
uwierzy?, ?e sam mo?e za pomoc? p?dzla
i mleko-farby zmieni? swój dom, otoczenie.
BM: Czy trudno jest w dzisiejszych czasach
prowadzi? tak wymagaj?cy artystyczny
biznes?
MT: Nie jeste?my ?rm?, która istnieje
na rynku d?ugo, dlatego wk?adamy
w nasz biznes mnóstwo czasu i po?wi?cenia.
Ja zaryzykowa?am i spotykam teraz cudownych ludzi, którzy tylko utwierdzaj? mnie
w przekonaniu, ?e by?o warto. W przysz?o?ci chcia?abym rozpowszechni? mark?
w innych miastach Polski. Zach?ci? wszystkich do zmian i uwierzenia we w?asne si?y
– bo to liczy si? najbardziej.
BM: Jak Pani znajduje artystów, którzy wspó?pracuj? z Malowan? Szu?ad??
MT: ?ycie samo ich do mnie przyci?ga.
To jest jaka? magia, która za