Beauty Mission eMagazyn eMagazyn Beauty Mission wydanie urodzinowe 9 | Page 7

P O D Z I E L S I Ę P I Ę K N E Z Iloną spotykam się po raz drugi na łamach eMagazynu Beauty Mission. Jest to dla mnie bardzo ważne spotkanie. Pierwszy raz rozmawiałyśmy rok temu. Teraz nasza znajomość nabrała tempa i nadszedł czas pewnych podsumowań. Jest to czas dla nas obydwu szczególny. Co zmieniło się w życiu Ilony Adamskiej i gdzie teraz jest w swojej karierze i życiu?   Dorota Oyrzanowska: Ilona, znamy się nie tak długo, a ja mam wrażenie, że całe życie. Nasze relacje stały się bardziej prywatne. Jedno, co jest niezmienne to Twoja solidność i prawda we współpracy. Ilona Adamska: Wychodzę z założenia, że w życiu - a zwłaszcza w biznesie, jakość, rzetelność, uczciwość i solidność to podstawa. Najważniejsze są relacje. I to, w jaki sposób je pielęgnujemy. Czy nie odzywamy się do kogoś tylko dlatego, że czegoś chcemy. Czy nie przemawia za nami jakaś interesowność. W biznesie nie owijam w bawełnę, nie wchodzę w projekty, których nie czuję. Uważam na ludzi, z którymi podejmuję jakiekolwiek działania. Kilka razy, na początku swojej drogi zawodowej, spaliłam się i przejechałam. Stąd dziś zachowuję większą czujność i robię tzw. selekcję partnerów biznesowych. Nie muszę już pracować ze wszystkimi. I nie każdy musi mnie lubić. DO: Rok 2018 to rok ważnych zmian w Twoim życiu. Nie jest to łatwy rok dla Ciebie. IA: Choć to dopiero lipiec, ja już czekam, żeby ten rok się skończył. Nie miałam chyba nigdy tak trudnego czasu jak teraz. Przede wszystkim straciłam w maju mojego ukochanego Tatę. Człowieka, który bardzo mnie wspierał, był dumny z tego co robię. Który wycinał z gazet każdą moją sesję zdjęciową, każdy wywiad i zbierał do swojej prywatnej teczuszki. Osobę, do której byłam bardzo podobna i którą bardzo kochałam. Od marca, kiedy Tato trafił do szpitala, do 12 maja moje życie było jednym wielkim stresem. Żyliśmy jak na wulkanie, jak na bombie. Tato leżał w śpiączce na OIOMIE prawie 8 tygodni. Obcowanie ze śmiercią nauczyło mnie jednego - pokory i szacunku do życia. Przewartościowujesz wtedy wszystko. I wiesz już, że nowe buty za kilkaset złotych, wakacje co 2 miesiące na Bali czy piękne BMW - szczęścia Ci nie dadzą. Najważniejsza jest rodzina i miłość. A przede wszystkim zdrowie. DO: Czego uczą Cię zmiany zachodzące w Twoim życiu? IA: Jestem teraz w procesie zmiany. Szukam nowego pomysłu na siebie. Kiedy Tato trafił do szpitala, a później zmarł - popadłam w marazm, stan apatii i zobojętnienia. Niektóre rzeczy, które robiłam przez ostatnich kilka lat, przestały dawać mi radość. Jadę właśnie do Sanoka, odpocząć, pobyć kilka M