Beauty Mission eMagazyn 6 | Page 14

1 2 Od dziś odpowiedzialność za to co zrobiłaś lub czego nie zrobiłaś (z łac. Ignorantia legis non excusat czyli nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem) spoczywa tylko na Tobie, chyba, że od razu założyłaś spółkę w odpowiedniej formie prawnej, np. Sp. z o. o.. Tyle. Znasz się na prawie czy nie, w razie leci Twoja głowa albo Twoja spółka. Działy marketingu, promocji, pr, które co prawda może nie zawsze w naszym, ale na pewno w interesie całej firmy, załatwiały szereg rzeczy, o których nie miałyśmy pojęcia. Twój Prezes pojawił się w TV: robota działu PR, firma osiągnęła rekordową sprzedaż: połączenie sił działów marketingu i sprzedaży, notka na temat nowej usługi w lokalnej gazecie: dział promocji. To wszystko ktoś gdzieś zaplanował, wstawił, załatwił i opłacił. To również w całości spada na Twoją głowę i musisz do tego przywyknąć. Nie ma wyjścia: drążymy temat, orientujemy się, ba, uczymy się wszystkiego od nowa, bo działania tego typu w naszej malutkiej jeszcze firemce i mikro budżecie to coś zupełnie innego, niż w większej, stabilnej na rynku firmie. Możemy o ile budżet nam na to pozwala, wynająć firmę która zajmie się tym profesjonalnie, ale żeby to zrobić musimy być chociaż częściowo zorientowane w temacie. Czy w naszej branży lepiej postawić na Internet czy kontakty bezpośrednie i polecenia? Na co nas stać? Czy mamy możliwości żeby promować się globalnie, czy raczej zaczniemy od reklam lokalnych? Gdzie jest nasza konkurencja, klienci? Trzeba sobie odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań zanim chociażby zaczniemy szukać firmy, która wspomoże nasze działania. Księgową, tudzież cały dział, który owszem działał nam czasem na nerwy, ale ściągał z naszej głowy wszystkie papiery, rozliczenia i co ważniejsze pilnował nas z terminami. Dziś same jesteśmy odpowiedzialne za całą księgowość, w tym za to o czym zapomnimy, czego nie zrobimy lub co zrobimy niezgodnie z przepisami. Kadrową, która wyliczyła za nas wszystko i załatwiała te papierki z ZUS’em Tuż przed wisienką na torcie, pojawia się dział główny, bez którego nie było by Twojego etatu – sprzedaż. Czy to cały dział, czy kilka, czy też paru handlowców jedno jest pewne – to podstawa wszystkiego co działo się w tej firmie. To ten dział generował przychód z którego wszystkie pozostałe mogły być opłacane. Tyle, że Ciebie to w sumie nie dotyczyło (no chyba że akurat pracowałaś w dziale sprzedaży), bo i po co. Teraz, co byś o tym nie myślała, jakich predyspozycji byś nie miała i czegoś byś nie lubiła SPRZEDAŻ WPADA NA PIERWSZĄ POZYCJĘ W DRODZE DO ROZWOJU TWOJEJ FIRMY. Czym szybciej zdasz sobie z tego sprawę, tym lepiej dla Ciebie i Twojej firmy. I wreszcie szefa / kierownika / dyrektora / naczelnika / prezesa itd. Najmniej oczywiste „stanowisko” w tej wyliczance,