7
2
Z Iwoną Kuźlik spotykamy się w niezwykłym miejscu na mapie Warszawy - w Klinice
SaskaMed, która była marzeniem pani Iwony i jej męża - dr n. med. Rafała Kuźlika
- by stworzyć miejsce o prawdziwie holistycznym podejściu do pacjenta. Trafiając tutaj po raz
pierwszy zastanawiamy się, czy nie pomyliliśmy adresu - na ścianach wiszą obrazy jak
w najlepszej galerii, w recepcji przyciąga wzrok unikatowy tryptyk przedstawiający 3 gracje.
W tle słyszymy dyskretną muzykę a w powietrzu unosi się zapach kawy i wanilii. Dzisiejsza
rozmowa z Panią Iwoną dotyczy obszaru, w którym uroda styka się z psychologią. Wiemy bowiem,
że "liczy się wnętrze, ale i tak wszyscy patrzą na wygląd".
Mam wrażenie, że w obecnych czasach
społeczeństwo zapomniało o pojęciu
"wewnętrznego piękna", wynikającego
z harmonii ciała i ducha - a skupia
się na zewnętrznym wyglądzie. Poradniki
kobiece starają się nas przekonać,
że ciągle jesteśmy niewystarczająco
piękne, zadbane, szczupłe
czy wygimnastykowane, że powinnyśmy
coś ze sobą zrobić, by osiągnąć stan
pełnego szczęścia. Czy zgodzi się Pani
ze mną?
Iwona Kuźlik: Obecnie w dużej mierze
to obraz jest sposobem przekazywania
informacji, to on przyciąga uwagę. Jest
krótką informacją, którą najłatwiej
przyswoić. Niestety jest on często
wyidealizowany, wykreowany przez media.
I skupia się na tym, co zewnętrzne.
Poradniki mówią „musisz być szczęśliwa,
a przepis na szczęście to bycie fit,
bycie gładką i wyglądającą zgodnie
ze standardami celebrytek, znanych
postaci, które widzisz w naszym piśmie".
Poradniki mówią o atrybutach
zewnętrznych, tym samym możemy
rozumieć: jeśli nie masz tego, lub nie
żyjesz w określony sposób to nie jesteś
jakaś. Piękna, modna, na czasie.
Czy zdarzyła się w Pani praktyce
sytuacja, gdy pacjent zapisał
się do lekarza medycyny estetycznej,
który po przeprowadzonym wywiadzie
medycznym zasugerował wizytę
u psychologa zamiast w gabinecie
medycyny estetycznej i wręcz odmówił
przeprowadzenia zabiegu?
Od trzech lat współpracuję z lekarzami
związanymi z medycyną estetyczną,
chirurgią plastyczną, ginekologią
plastyczną i z dermatologią. Wśród
lekarzy rośnie świadomość tego,
że warto skonsultować swojego pacjenta
przed zabiegiem a nawet odmówić
zabiegu mimo próśb pacjenta czy nawet
żądań o zabieg, często już kolejny.
Zabrzmiało to zapewne zaskakująco?
Jeśli nie ma przeciwwskazań medycznych,
to dlaczego jednak nie podejmować
się zabiegów i co może wzbudzać
niepokój? Przecież zdarza się dość
często, że jesteśmy niezadowoleni
z jakiejś części naszego ciała. Nie jest
to nic niepokojącego. Naprawdę jest
niewiele osób, które powiedzą o sobie
"no ja to jestem idealna czy idealny”. I jeśli
mogę, mam na to pieniądze to czemu
nie poprawić lub zadbać o swoje ciało?