U
R
O
D
Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat brwi zdążyły przejść szereg spektakularnych
metamorfoz. Ich dzisiejszy wygląd, tak intensywnie promowany przez aktualne trendy,
w niczym nie przypomina charakteru górnej oprawy oczu konserwatywnych dam z początku
XX wieku. Jak wyglądała zatem niezwykła ewolucja damskich brwi od lat 30. do 2018 roku?
Ten, wydawałoby się, mało istotny
element makijażu definiuje
w rzeczywistości charakter całej twarzy.
Brwi potrafią bowiem wydobyć walory
i piękno kobiecego wdzięku, jednak przy
nieodpowiedniej regulacji i kształcie
– także oszpecić. Część z nas pamięta
pewnie okropne „niteczki” z lat 90.,
wyskubywanie wszystkich włosków
przez nasze babcie i rysowanie
ich linii od nowa czy popularne całkiem
niedawno temu krzaczaste brwi,
wylansowane przez Carę Delevingne.
Kształt, grubość i odcienie brwi przez
ostatnie lata przebyły długą i krętą
drogę, a ich wygląd dyktowany
był przede wszystkim przez znane
gwiazdy ze świata kina i showbiznesu.
Lata 20. to czasy, w których kobiety
stopniowo zaczęły akcentować swoją
niezależność. Czuły się wyzwolone
i pragnęły podkreślać swoją
indywidualność (wcześniej mocny
makijaż był bowiem znakiem
rozpoznawczym kobiet lekkich
obyczajów). Najmodniejsze były
wówczas ekstremalnie cienkie,
skrupulatnie wyregulowane i opadające
ciężko ku dołowi brwi. Efekt taki nadawał
twarzy smutnego, melancholijnego
wyrazu.
Do ich podkreślenia używano czarnego
ołówka i – dla uzyskania połysku
– smarowano dodatkowo wazeliną.
Modę na tzw. „brwi-niteczki”
popularyzowała wówczas aktorka kina
niemego, Clara Bow.
W latach 30. utrzymano trend na cienkie,
precyzyjnie wyregulowane i mocno
zaokrąglone, łukowate brwi. Były one
jednak o wiele krótsze niż te, promowane
dekadę wcześniej. Mocno zaokrąglony
ku górze kształt miał dodawać
dramatyzmu i zwiększał ekspresję twarzy.
Słynna aktorka kina niemego, Marlene
Dietrich zgoliła całkowicie swoje brwi,
by za pomocą kredki móc nadać
im perfekcyjny, cienki kształt.
A